Zmarły dwie nauczycielki

Dyskusja dla wiadomości: Zmarły dwie nauczycielki.


  • maro9996 (AkNsX8), 2013-10-05 16:07 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tasiula... zgraj na pendrive -dasz Pani Anitce w niebie -tam Ją spotkamy napewno...

    Takich ludzi jest mało... Kondolencje.

  • Anonim (ANGpIF), 2013-10-05 18:25 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Mija, było uczyć sie na nauczyciela. Nikt nie bronił Kształcić sie. Temat powinien byc zamkniety. Wstyd Mija, wstyd.

  • nieznajoma (AtPxcH), 2013-10-06 17:00 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Otóż Mija nie wszyscy wieszają najgorsze, bo nie dla wszystkich to ich nauczycielka. Dla mnie to szkolna koleżanka, a wszystkich swoich nauczycieli wspominam bardzo ciepło, żyjącym zawsze się kłaniam i jak mam okazję zamieniam parę słów. Mów za siebie.

  • Kacha, 2013-10-09 12:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Przedwczesna śmierć to zawsze bardzo smutna wiadomość.

    Ze swojej strony dołączam kondolencje dla rodzin obu Pań oraz kilka słów o Anicie, którą miałam okazję poznać. Przez krótki czas pracowałam w ZSOiU. Poznałam tam wielu wspaniałych ludzi, którzy mnie, niedoświadczoną nauczycielkę świeżo po studiach, traktowali serdecznie. Z największą być może sympatią wspominam Anitę, którą zapamiętałam już z pierwszego września, kiedy nieco niepewna czekałam na początek roku szkolnego w trakcie spotkania z dyrektor szkoły. Anita wpadła wówczas do klasy, w której odbywało się spotkanie, nieco spóźniona, roześmiana. Usiadła koło mnie, coś zagadała. Od razu zrobiło mi się weselej. Natychmiast wiedziałam, że po prostu lubi ludzi. Traktowała mnie po partnersku, co dla mnie, osoby z niewielkim doświadczeniem zawodowym, było szczególnie ważne. Często tego doświadczałam, bo uczyłam jej klasę, która bardzo szanowała ją jako nauczyciela i wychowawcę. Cenili ją też inni uczniowie, co wiedziałam od nich samych. Anita była bardzo zaangażowana w sprawy swoich uczniów. Po kilku latach, kiedy mieszkałam już we Wrocławiu i zajmowałam się czymś innym, poprosiła mnie o pomoc swojej klasie w przygotowaniach do matury! Można byłoby powiedzieć - drobiazg! Ale absolutnie nie musiała przecież odszukiwać kontaktu do osoby, której nie widziała ponad dwa lata, gdyby jej nie zależało na jej uczniach. Ja absolutnie nie musiałam się zgadzać, gdyby nie to, że bardzo dobrze wspominałam jej klasę, co było też jej zasługą, a jej samej byłam wdzięczna za wiele dobrych drobnych gestów, o których zapewne nie miała pojęcia, bo przychodziły jej absolutnie naturalnie.

    Trudno mi uwierzyć, że tej pełnej życia i sympatii do świata osoby już z nami nie ma. Mogę się tylko domyślać, co czują osoby jej bliskie, ale wiem, że tak wielkiej pustki nie mogą wypełnić nawet najlepsze wspomnienia.

  • 1
  • 2

Reklama