Magdzie Piekarskiej "Joachima" czytało się bezboleśnie. Autorka skoncentrowała się na burzy wywołanej przez opis Gliniady w powieści. Recenzja ukazała się też w papierowym wydaniu Wyborczej Wrocławskiej (piątek 5 lipca). Za recenzję dziękuję.http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,14225194,O_tej_ksiazce_glosno_w_calym_Boleslawcu__Kontrowersyjna.html
Recenzja "Joachima" w Wyborczej
-
grażyna, 2013-07-07 14:22 Cytuj Zgłoś nadużycie
-
znajoma (AN0N0e), 2013-07-07 15:37 Cytuj Zgłoś nadużycie
Fajnie, Fajnie, jest informacja, ale Piekarska nie umie recenzować książek, za to świetnie jej wychodzą opisy, jak sama pije kawę :) Pozdrawiam.
-
zacofany moher (dRji2S), 2013-07-07 19:26 Cytuj Zgłoś nadużycie
Całość rozbija się chyba o ten fragmencik: "Jeśli przyjąć zasadę, że nieważne, czy się mówi dobrze czy źle, byle się mówiło(... )".
Otóż WAŻNE co się mówi. Bardzo ważne.
-
Krzysztof Gwizdała, 2013-07-07 20:18 Cytuj Zgłoś nadużycie
Ważne co się mówi i GDZIE się mówi :) Świetnie, że informacja o książce ukazała się w piątkowej Gazecie Wyborczej , a teraz jest też dostępna na stronach Gazeta.pl. Fajnie, że jest ilustrowana zdjęciami z Gliniady. Książka i impreza korzystają na informacji w Wyborczej.
-
Sympatyk Glinoludów (AE7Hri), 2013-07-09 10:59 Cytuj Zgłoś nadużycie
Recenzja ostatecznie i definitywnie wyjaśnia kwestię co i kto ma prawo pisać o Gliniadzie. Być pomysłodawcą parady, to nie to samo co być jej właścicielem. Organizatorem parady od początku było stowarzyszenie nie osoba prywatna. Chyba, że sporem jest tylko i wyłącznie słowo Gliniada.
Reklama