Nie daję już rady

  • NajjjSS (A8VjDG), 2013-07-08 17:29 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Cześć wam! Pozwólcie że najpierw trochę wam przedstawie mój problem, tzn opowiem o nim. Jestem ze swoim chłopakiem 10 miesięcy, roznica wiekowa to 10 lat ja 22 on 32. Na początku naszego związku było idealnie. Zabiegał, starał się, zabiegał sam o spotkania, dzwonił w ciągu dnia, a teraz jak ja nie zadzwonie to on sam nie zadzwoni, nie zalezy mu na wspolnym spedzaniu wolnego czasu choc ma go niestety bardzo mało... całymi dniami ciężko pracuje fizycznie. Wolne ma tylko niedziele choc i tak wtedy nadrabia prace w domu. Uwielbia prace, może nawet zabardzo bo nie wiem czy przez nia nie staje sie bardziej nerwowy. Zaczął krzyczeć, stał się agresywny, nie da sie z nim wogole porozmawiać, on wie wszystko najlepiej, moje zdanie sie nie liczy bo jak powiem swoje to jak jemu sie cos nie spodoba to zaczyna sie denerwowac i. Mowi ze jak chce to moge odejsc. Tak jak by mi łaskę robił ze jestesmy razem. Kocham go i bardzo bym chciala żeby było jak dawniej, popsuło sie miedzy nami nawet w strefach intymnych, nie mam juz takiej ochoty na pieszczoty z nim jak wiem że po krotkiej chwili znowu bedzie krzyczał i poniewierał mną... Choc wiem że mu tego brakuje, ale mam jakies zachamowania... Nie chce nigdzie razem wychodzic tak jak by się wstydził, lub jakis inny problem byłby na rzeczy nie raz zaproponowałam mu wyjście na dyskotekę lub do znajomych ale na nic nie ma ochoty. Moi znajomi czesto zapraszaja nas do siebie ale zawsze odmawiam ponieważ on nigdy nie ma ochoty, a do swoich chodzi sam. Nie wiem co dalej nie wiem czy traktuje nas na powaznie czy na dystans, jak dzwonie unosi się. Dodam jeszcze iż Spotykamy sie poznym wieczorem a rozstajemy bardzo wczesnie nawet w weekendy i wszystkie rzeczy dnia co dziennego robimy osobno, nie moge liczyc na zadne wsparcie jesli chodzi o np, zalatwienie jakihs spraw wspolnie, pojscie tam lub pojechanie tam, nie kazdy z nas prowadzi osobny tryb zycia w ciagu dnia... co dalej?

  • jaga (ANudaX), 2013-07-08 17:32 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jaja sobie robisz? Nudzisz się? Przecież dopiero co ten wątek się zakończył z identyczną treścią. Po co znowu to piszesz.

  • nana (AK7AhL), 2013-07-08 17:44 Cytuj Zgłoś nadużycie

    No wiec ty masz 22 lat i taka naiwna jestes. Mi sie wydaje ze on ma swoje zycie prywatne, moze nawet rodzine, a ty go kochasz-za co? Go kochasz, za to ze jest taki do ciebie jak o nim piszesz, powinnas wiedziec juz w twoim wieku jak sie zachowac i co zrobic z tym zwiazkiem, nie z ta MILOSCIA --jak ty piszesz. Ty zreszta nie umiesz z nim porozmawiac, co i jak i jeszcze jego usprawiedliwiasz. Dziewczyno nie nazucaj mu sie, skoncz dopuki jest jeszcze na to czas, poszukaj sobie innego, ktory ci okaze szacunek i naprawde milosc. Ja mialam 17 lat jak wyszlam za maz za 11 lat starszego od siebie i jestesmy juz 38 lat po slubie, najwazniejsze jest duzo miedzy soba rozmawiac i nie wykorzystac dobroci z drugiej strony. Zycze ci wszystkiego dobrego a przedewszystkim zebys w, nastepny zwiazek, wchodzila z rozumem.

  • Anonim (AE7iT7), 2013-07-08 18:11 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Ludzie juz poprzednim razem ci nsapisali co myślą o takim "związku", to nie ma sensu, facet ma cię tam gdzie ty wiesz a ja rozumiem, a ty sie mu narzucasz, miej trochę godności i szacunku do samej siebie, jak nie dotarło ci do mózgu jak masz się zachowaćto o co ci chodzi? Wszyscy sa za tym, zebyś się opamiętała i zerwała to narzucanie się temu facetowi. Który cię po prostu nie chce. Teraz wszystko wskazuje na to, ze ty szukasz i chcesz aby ktoś ci napisał. Bądż z nim, bo w gruncie rzeczy chcesz dalej za nim latać i szukasz akceptacji.

  • Ja:) (ANxpqK), 2013-07-08 20:45 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Cześć.
    Daj może swój numer jak masz ochotę pogadać, też mam 22 Lata i czasem odczuwam to samo. Pozdrawiam.
    2013-07-08, 20:47Numer GG oczywiście.

  • Ja:) (AN0yfV), 2013-07-09 15:37 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Jesteś?

  • Why? (A8VjpY), 2013-07-09 15:59 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Tak jestem, to podaj swoj to zaklikam :p.

  • Ja:) (AN0t6K), 2013-07-09 21:26 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Wątpie, że to ty...

  • ruda89, 2013-07-09 22:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Daj se spokoj dziewczyno mloda jestes i znajdziesz kogos kto cie bd szanowal nie trac czasu nie warto. Wiem serce chcialo by co innego ale on cie zniszczy ja tez jestem po rozstaniu mialam gorzej.
    Niz ty i ciagnelam to bo serce i uczucie mna rzadilo ale tak nie mozna nie daj sie sloneczko bo szkoda nerwow i cierpien. Musisz byc silna. Ale coz to twoja decyyzja. Powodzenia i wszystkiego naj naj. I szacunek ze nie dusisz tego w sobie a szukasz wsparcia. Pozdro.

  • dsfdsdsa (dRjUG8), 2013-07-09 22:14 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Nr gg.
    6211231232223123223223237777.

Reklama