W nocy wiatr uszkodził linie energetyczne w Ławszowej i okolicach. Awaria miała miejsce około godziny 3 nad ranem.
Jaśnie Panowie z tzw. pogotowia energetycznego pojawili po 10-rano czyli po 7 godzinach usuwać awarię. Przybyli na 7.00 rano do pracy, wypili kawkę, obrobili d*py znajomym i rodzinie, we własnym gronie, bez pośpiechu załadowali graty na samochód i "pomknęli" usuwać awarię.
Brawo k*rwa, brawo !