Byli wśród najlepszych komandosów w Polsce. Zostali przedwcześnie rozwiązani

Byli wśród najlepszych komandosów w Polsce. Zostali przedwcześnie rozwiązani
fot. archiwum 62KS Commando Dzięki życzliwości Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 62 Kompanii Specjalnej „Commando” publikujemy zdjęcia przedstawiające niezwykłą historię czerwonych beretów z Bolesławca.
istotne.pl 183 wojsko, historia, commando, bogdan fiałkowski

Reklama

Nie lubią, gdy w mediach porównuje się ich do GROM-u. Bo to przecież czerwone berety z Bolesławca zasiliły tę elitarną jednostkę, powstałą w roku 1990, a nie odwrotnie. (Mało tego, to nasi komandosi stanowili kadrę instruktorską GROM-u). Prezentujemy historię bolesławieckiej kompanii specjalnej, jednostki, która przez długi czas była tajna.

62 Kompania Specjalna została sformowana w 1967 r. Żołnierze z Bolesławca, których wyróżnikiem przez ponad ćwierćwiecze istnienia jednostki były czerwone berety, brali udział w misjach w takich krajach jak Wietnam, Egipt, Syria, Liban, Kambodża, Irak, Angola, Namibia czy Jugosławia. Jak wspominają sami komandosi: „Czyniliśmy wszystko, aby słowa »Żołnierz 62 Kompanii Specjalnej« były synonimem rzetelności, odwagi i siły”. Wojskowi wnieśli też wkład w rozwój Bolesławca; pracowali przy remontach placówek oświatowych i urzędów.

Przed długi czas kompania ukryta była pod numerem identyfikacyjnym JW 2457. (W Wojsku Polskim były wtedy tylko trzy podobne formacje). Przez 27 lat istnienia w jej szeregach służyło ponad 500 żołnierzy zawodowych, którzy wyszkolili ponad 2,5 tys. komandosów.

Kiedy po zmianie ustroju w Polsce jednostka stała się jawna, bolesławieccy komandosi, chcąc zamanifestować swoją odrębność, podjęli wysiłki, aby oficjalnie kontynuować tradycje bojowe owianej wojenną chwałą 1 Samodzielnej Kompanii Commando (1942–44). Jak potem komentował chorąży Wyrwał: „Byli polscy komandosi, rozsiani po całym świecie, z niedowierzaniem przyjęli wiadomość, że ktoś w Polsce, że jakaś jednostka Wojska Polskiego odważyła się wystąpić z inicjatywą kontynuowania Ich tradycji bojowych. Oni wciąż pamiętali o czasie, gdy za śpiewanie »Czerwonych maków...« zamykano w więzieniach”.

Po trzech latach starań to się udało. Co ważne, to bolesławiecka kompania jako pierwsza jednostka w Wojsku Polskim przejęła tradycje jednostek walczących na zachodzie. Na uroczystość przekazania tradycji 1 Samodzielnej Kompanii Commando bolesławieckim żołnierzom, która miała miejsce we wrześniu 1993 r., do naszego miasta przyjechali ostatni żyjący na zachodzie komandosi. Przybyli z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Argentyny, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Czechosłowacji. Część z nich odwiedziła Ojczyznę po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej.

Niestety, kiedy byli żołnierze 1 Samodzielnej Kompanii Commando przekazywali tradycje czerwonym beretom z Bolesławca, w Sztabie Generalnym WP zapadła decyzja o rozwiązaniu bolesławieckiej kompanii. Niecały rok później jednostkę rozformowano. – Komu to przeszkadzało? – pytał gen. Roman Polko, były szef GROM-u.

Komandosi w każdą pierwszą sobotę września spotykają się, aby oddać hołd swoim poprzednikom i czcić pamięć o istnieniu jednostki i ludziach, którzy w niej służyli. Bo jak mówi były dowódca, a obecnie prezes Stowarzyszenia ppłk Andrzej Żdan: „Żołnierz 62 KS przestaje być żołnierzem, jak wisi jego nekrolog”.

W tym roku Stowarzyszenie Byłych Żołnierzy 62 Kompanii Specjalnej „Commando” obchodzić będzie 50-lecie powstania jednostki. Więcej informacji na stronie Stowarzyszenia Byłych Żołnierzy 62 Kompanii Specjalnej „Commando”.

Reklama