Fala w wojsku? Artylerzyści: stereotypy, armia radykalnie się zmieniła

Żołnierze
fot. 23 Śląski Pułk Artylerii w Bolesławcu Podstawowe szkolenie w ramach Dobrowolnej Zasadniczej Służby Wojskowej ukończyło 172 kandydatek i kandydatów.
istotne.pl 183 wojsko

Reklama

Odkąd ruszyła Dobrowolna Zasadnicza Służba Wojskowa, do Wojskowego Centrum Rekrutacji w Bolesławcu zgłosiło się ponad 300 kandydatek i kandydatów. Podstawowe szkolenie ukończyło 172 z nich.

Zdaniem płk. Krzysztofa Malinkiewicza, dowódcy 23 Śląskiego Pułku Artylerii w Bolesławcu, chętnych zapewne byłoby więcej, ale część osób nadal odstraszają pogłoski o tzw. fali. Jak podkreśla dowódca bolesławieckiej jednostki, to stereotypy; wojsko bowiem radykalnie się zmieniło.

Co więcej, jak zaznacza dowódca, wstąpienie do wojska ma swoje ogromne plusy. Po pierwsze, żołnierz ma pewność, że za swój trud w każdym miesiącu otrzyma wynagrodzenie. I to niezależnie od sytuacji na rynku finansowym.

Po drugie, z czasem wojskowi kierowani są na różnego rodzaju kursy, a potem mogą nawet wziąć udział w misji pokojowej na Bałkanach czy w Libanie.

Obawy dotyczące rzekomego złego traktowania w wojsku okazały się bezzasadne. Potwierdzają to sami świeżo upieczeni żołnierze. Ci mówią nawet, że… jedzenie jest smaczne.

Co może dodatkowo zachęcać do wstąpienia do armii? Dobrowolna służba ma tę zaletę, że jeśli ochotnik stwierdzi, że żołnierski trud nie jest jednak jego powołaniem, może w każdej chwili z niej zrezygnować.

Reklama