Bolesławiecki radny napadnięty, zwyzywany i opluty w biały dzień. Policja umorzyła postępowanie

Kogut policyjny
fot. istotne.pl Sprawę poruszono na środowej sesji Rady Miasta Bolesławiec.
istotne.pl 183 policja, sesja rm, adam biesiadecki

Reklama

Jednym z punktów środowego posiedzenia Rady Miasta Bolesławiec była informacja o stanie porządku i bezpieczeństwa publicznego za 2022 r. komendanta powiatowego policji. Gdy nadkomisarz Tomasz Jagielski zakończył swoją prezentację, radni – tradycyjnie – zadawali pytania. Głos zabrał m.in. rajca klubu Bezpartyjni i Ziemia Bolesławiecka Adam Biesiadecki, który opowiedział o tym, co przytrafiło mu się w lipcu ub.r.

W biały dzień, przed godziną 12:00, rzeczony radny szedł ulicą Prusa w Bolesławcu. Zmierzał na posiedzenie jednej z komisji Rady Miasta. W pewnym momencie z jednego z okolicznych sklepów wyszedł brodaty mężczyzna, który ni stąd, ni zowąd kopnął w błotnik prawidłowo zaparkowanego auta.

Rajca zwrócił mu uwagę, wówczas brodacz zwyzywał samorządowca, opluł i uderzył go stojącym w pobliżu... krzesłem. (Było to krzesło z ogródka jednego z lokali gastronomicznych).

O incydencie A. Biesiadecki opowiedział na lipcowym posiedzeniu komisji. Szef Rady Miasta Bolesławiec Józef Pokładek poradził wówczas poszkodowanemu, aby ten udał się do bolesławieckiej Straży Miejskiej. Jak się jednak okazało, nie było możliwości sprawdzenia monitoringu.

Wówczas radny zgłosił sprawę bolesławieckiej policji. I jak zaznaczył w czasie kwietniowej sesji, mundurowi po około dwóch miesiącach umorzyli postępowanie.

Adam Biesiadecki na sesji zapytał komendanta, jak to jest z bezpieczeństwem w Bolesławcu, skoro takie rzeczy mają miejsce w centrum miasta, i to w biały dzień.

Nadkomisarz T. Jagielski odpowiedział, że nie zna sprawy, ale się jej przyjrzy. Do tematu wrócimy.

Reklama