Mama Agnieszka trafiła do aresztu z zarzutami, które wywołują agresję współosadzonych. Według słów kobiety nie zadbano tam o jej bezpieczeństwo.
– Czuję się, jakby coś we mnie umarło – mówi w reportażu pani Agnieszka o tym, co w areszcie przeżyła.
Wstrząsające są też słowa współosadzonej o tym, co więźniarki zrobiły pani Agnieszce. – To, co wiem naprawdę. Pobito ją i złamano jej rękę – mówi w reportażu więźniarka. Osadzona słyszała też, jak krzyczano do pani Agnieszki: powieś się k**** oraz zdechnij k****.
Mecenas Wojciech Kasprzyk, pełnomocnik pani Agnieszki komentuje sprawę.
– W reportażu pokazane będzie badanie wariografem oraz rozmowa z więźniarka, która będzie opowiadała, co spotkało moją klientkę na Kleczkowskiej – mówi Wojciech Kasprzyk. – To reportaż o tym, jaką można wyrządzić człowiekowi krzywdę, umieszczając go zbyt szybko w areszcie śledczym, nie posiadając kompletnej dokumentacji w sprawie, choćby braku opinii biegłego ginekologa – dodaje mecenas.