Pogorzelcy z Suszek. Co zrobili z pieniędzmi i darami ze zbiórek?

Spalony dom w Suszkach
fot. istotne.pl Dla 9-osobowej rodziny z Suszek, która ucierpiała w listopadzie 2022 roku w pożarze, zebrano ponad 50 tysięcy złotych. Dary płynęły szerokim strumieniem. Z powodu niepokojących informacji na temat rozdysponowania przez pogorzelców darów, sprawdziliśmy u źródła, jak idą prace przy spalonym domu.
istotne.pl 86 pożar, darowizna, suszki

Reklama

Do tragedii doszło w listopadzie 2022 roku. Spłonęły dach i poddasze domu w Suszkach, w którym mieszkało 9 osób. Akcja ratownicza trwała ponad trzy godziny. Budynek nie nadawał się już do zamieszkania. Na miejsce wezwano przedstawiciela Gminy Bolesławiec i Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Rodzina została umieszczona na osiedlu socjalnym w trzech lokalach.

Już następnego dnia po pożarze na facebooku ruszyła grupa Licytacje dla pogorzelców z Suszek. Magdalena, założycielka grupy i znajoma poszkodowanej rodzin, pisała:

Spłonął dom zamieszkiwany przez 9-osobową rodzinę. Mieszkańcy wyszli tak, jak stali. Dwie osoby są poparzone i leżą w szpitalu. Dom nie nadaje się do zamieszkania. Aby pomóc sąsiadom stanąć choć trochę na nogi, chciałabym prosić Was o pomoc. W domu mieszkała dwójką małych dzieci: dziewczynka, 5 lat, i chłopiec, 3-latka, oraz niepełnosprawny nastolatek.

W akcje pomocowe włączyli się między innymi: wolontariusze ZSET Rakowice Wielkie, społeczność ZSOiZ w Bolesławcu, GOKiS w Kruszynie (licytacje na Jarmarku Bożonarodzeniowym), parafianie z Włodzic Wielkich, lokalni przedsiębiorcy i zwykli ludzie chcący nieść pomoc.

Ludzie dobrego serca zebrali na pomagam.pl 50 060 zł. Po odjęciu prowizji, krewnej pogorzelców przekazano około 45 tys. złotych.

Pierwsze niepokojące wieści dotarły do redakcji istotne.pl w marcu 2023 roku. Były to tylko niesprawdzone jeszcze przez nas informacje o tym, co z pieniędzmi i darami zrobili sami obdarowani, i jak rodzina zachowuje się na osiedlu socjalnym, gdzie dostała tymczasowe miejsce do grudnia 2023 roku.

– Wojsko przywoziło im paczki: ubrania, proszki, płyny. Z tego, co wiem, połowę posprzedawali – mówił informator. – Przed świętami dostali trzy mieszkania na osiedlu socjalnym. Rodzice, brat z rodziną (żoną i dwójką nastolatków) oraz siostra z dwójką kilkuletnich dzieci. Siostra z małymi dziećmi ma partnera, który przyjeżdża w weekend. Wtedy są największe libacje. Spotykają się, piją. Na środku stoją kieliszki, piwo, wódka, a dzieci biegają między nimi. Jak zaczynają rano, to kończą o pierwszej w nocy. Policja już nawet do nich nie przyjeżdża. Tylko słychać jak krzyczą na płaczące dzieci „zamknij mordę, zamknij się, bo cię oddam” – mówił informator.

Jedna z osób, która wpłacała pieniądze, również nie miała najlepszych informacji o zachowaniu ludzi, których wspomogło tyle osób.

– Jeśli chodzi o pieniądze, to zostały one przekazane na konto jednego z członków rodziny – mówi kobieta. – Całą kwotę wypłacili z konta, ale nie wiem, jak ją rozdysponowali. Pieniądze podobno miały być przeznaczone na opłacenie projektu domu, by zacząć go remontować, ale z tego, co mi wiadomo, kwota ta została roztrwoniona. Podobno miał być kupiony nowy samochód. Pierwsze co, to była zbiórka odzieży i najpotrzebniejszych rzeczy. W ciągu pół godziny miałam pełen samochód darów, rodzina została ubrana, dzieci dostały zabawki. Ludzie mówią, że dziecko (kilkuletni chłopiec – przyp. red.) chodzi zaniedbany, podobno ze szkoły odbierali dzieci w stanie nietrzeźwym. Nie wyszło tak, jak  powinno... Nie czekaliśmy na laury, oklaski, ale choćby słowo dziękuję – podsumowuje zbiórkę kobieta.

Zapytaliśmy Macieja Burniaka, który zajmuje się w gminie Bolesławiec osiedlem socjalnym, o informację dotyczącą skarg na zachowanie osób z Suszek.

W związku z Pani pytaniami informuję: iż sprawa nieodpowiedniego zachowania pogorzelców została zgłoszona tylko raz i to formie ustnej. Na otrzymaną informacje zareagowaliśmy w sposób natychmiastowy. Przeprowadzona została rozmowa dyscyplinująca, która w naszym mniemaniu odniosła pozytywne skutki, gdyż do dnia dzisiejszego (21 marca 2023 roku – przyp. red.) nie było żadnych sygnałów ze strony mieszkańców świadczących, iż sytuacja nie uległa zmianie, a zachowanie pogorzelców w dalszym ciągu jest bez zmian. Biorąc pod uwagę Pani wiadomość ponownie, ale bardziej szczegółowo zajmiemy się tematem, aby rozwiązać sprawę. Jednoczenie informuję, iż do tutejszego urzędu nie wpłynęła żadna pisemna skarga ww. problemie.

Maciej Burniak, inspektor ds. gospodarowania gminnym zasobem mieszkaniowym

Z odpowiedzi, jaką otrzymaliśmy z Sądu Rejonowego, wiemy, że aktualnie toczy się sprawa matki małoletnich dzieci o ograniczenie jej władzy rodzicielskiej, a w dniu 19 maja 2023 roku sąd wydał postanowienie zabezpieczające, na czas trwania postępowania, w postaci nadzoru kuratorskiego.

Sama mama małoletnich dzieci zaprzecza, że ze zbiórki został kupiony samochód, a dary zostały roztrwonione.

– Kupiłam samochód za swoje – mówi oburzona informacją kobieta. – Tato był chory, trzeba go było po lekarzach wozić. Pieniądze podzieliliśmy na trzy rodziny. Wyszło po 15 tysięcy dla każdej. To za mało, by zrobić remont, a dom jest do wyburzenia – tłumaczy pogorzelczyni. Kobieta zaprosiła nas do domu i pokazała, że nie nadaje się on do użytku.

Rozmawialiśmy z też z jej bratem, który na swojej posesji prowadził właśnie prace. Ma nadzieję do zimy zamieszkać w niewielkim budynku z kamienia, który stoi nieopodal spalonego domu. Podwórze wokół domu jest uprzątnięte. Pogorzelcy zaczęli dopiero teraz sprzątać, bo jak mówią, czekali na cieplejszy czas na prace porządkowe.

Na pytanie, na co wydali pieniądze, brat z siostrą odpowiadają, że na potrzebne rzeczy, związane z domem.

Nasza redakcja również włączyła się w pomoc, publikując materiały informujące o zbiórce pieniędzy. Kiedy komuś spali się dom, nikt nie pyta, na co wydane zostaną zebrane datki, bo wydaje się to oczywiste. Niestety, chyba jednak trzeba zapytać, a zebrane pieniądze przelać na konkretny cel lub opłacić usługę. W ten sposób można pomóc skuteczniej.

Reklama