Nasz lekarz krytykuje modę lansowaną w sieci. „Co dalej? Zdrowotne picie domestosu?”

Muchomor
fot. unsplash.com (Florian van Duyn) Na facebookowym profilu Tomasza Rezydenta pojawiło się ostrzeżenie przed uleganiem „niebezpiecznym modom”.
istotne.pl 183 zdrowie, grzyby

Reklama

Tomasz Rezydent, związany z Bolesławcem lekarz i autor książek „Niewidzialny front” i „Walka o oddech” opisujących pandemię koronawirusa z perspektywy pracownika szpitala covidowego, odniósł się na swoim facebookowym profilu do nowej mody lansowanej w sieci. Chodzi o jedzenie muchomorów:

Myślałem, że temat muchomorów mam za sobą. Po ostatnim poście o muchomorze sromotnikowym, ale nie.

Dziś na tapetę wjeżdża muchomor czerwony, dlaczego?

Bo z jakiegoś niezrozumiałego powodu Internet oszalał i patoinfluencerzy zaczynają promować jedzenie muchomora czerwonego. Tak, dobrze słyszeliście – ktoś namawia innych do jedzenia trującego grzyba, tworząc otoczkę tajemniczości, ukrywanych właściwości prozdrowotnych, oraz spisku firm farmaceutycznych. Takie rzeczy nie biorą się bez przyczyny i myślę, że ktoś próbuje, albo zbić na tym jakiś kapitał, albo popularność.

I zaraz dodaje:

Zatem pytam, dlaczego nikt nie kara influencerów zachęcających do zjedzenia trującego grzyba?

Dlaczego nikt nie sądzi szamanów i znachorów, którzy doprowadzają do śmierci wielu osób przez zachęcenie ich do przyjmowania trucizn czy niektórych szkodliwych terapii? Nie rozumiem.

Uważam, że tego rodzaju masowe promowanie rzeczy niebezpiecznych powinno być penalizowane.

Oraz dorzuca z żalem: – Co będzie dalej? Zdrowotne picie domestosu? Łykanie baterii? Bo celowe zarażanie innych chorobą zakaźną na którą są obecne szczepionki, zdarzało się i bywały ofiary śmiertelne (jak w zeszłym roku w trakcie pandemii covid).

A także z całą mocą podkreśla, że „środowisko lekarskie w sposób jasny wypowiada się przeciw tego typu szkodliwym praktykom”:

Muchomor czerwony łatwo pomylić z muchomorem plamistym i po nim zdarzały się przypadki śmiertelne.

Tu już moja dygresja, nie dalej jak przedwczoraj rozmawiałem na dyżurze z lekarzem SORu, który wspominał jak kilka lat temu miał nockę, na której trafiła mu się para odurzona muchomorem plamistym (z badania mykologicznego) ich stan się pogarszał, oboje potrzebowali intubacji, zostali przekazani do OIT innych szpitali – a dalszy ich los jest nie znany.

I przestrzega, że majstrowanie psychodelikami „źle się kończy”, apelując przy tym o rozwagę i nieuleganie tego typu modom.

Tomasz Rezydent o modzie na muchomory

Nie tylko lekarze ostrzegają przed muchomorami

Serwis wyborcza.pl w tekście o wymownym tytule „Moda na jedzenie muchomorów czerwonych. Głupota, która może się skończyć tragicznie” podaje:

Internetowi celebryci zachęcają do jedzenia muchomorów czerwonych. W internecie kwitnie handel suszem tych grzybów. (...)

Przestrzegam przed takimi pomysłami. To głupota, która może się skończyć tragicznie – mówi Wiesław Kamiński, znany grzyboznawca i autor książek o grzybach. Jego zdaniem proceder handlu suszonymi muchomorami powinien być ścigany. – W Polsce dozwolony jest handel tylko grzybami z atestem, a żaden grzyboznawca nie pozwoli sobie na wystawienie atestu trującym grzybom – przypomina grzyboznawca.

Co Wy na to? Zapraszamy do dyskusji.

Reklama