Bolesławianie pojechali z darami do Polaków w Mołdawii. „Czynienie dobra daje szczęście”

Ludzie
fot. Barbara Smoleńska W projekcie wzięło udział 19 osób, w tym 13 członków bolesławieckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich.
istotne.pl 183 barbara smoleńska, towarzystwo miłośników lwowa

Reklama

W dniach 16–21 lipca bolesławiecki oddział Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich realizował działania w Mołdawii w ramach projektu „W trosce o pamięć i zachowanie polskiego dziedzictwa kulturowego w Mołdawii” dotowanego przez Narodowy Instytut Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą POLONIKA.

Szefowa bolesławieckiej organizacji Barbara Smoleńska:

W projekcie wzięło udział 19 osób, w tym 13 członków bolesławieckiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Do grupy wolontariuszy dołączyli kierowcy oraz zaprzyjaźnieni wolontariusze akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” z Góry, Wrocławia i Chocianowa (4 osoby).

Cel projektu? „Wzrost wiedzy, umiejętności oraz zaangażowania młodzieży i dorosłych w ochronę materialnych elementów polskiego dziedzictwa kulturowego w Mołdawii”.

Barbara Smoleńska relacjonuje:

Po długiej i wyczerpującej podróży dojechaliśmy do wsi Styrcza, gdzie mieliśmy zaplanowany nocleg w Domu Polskim. Przed domem oczekiwała nas pani dyrektor Ludmiła Jabłońska. Zostaliśmy bardzo ciepło przyjęci.

Mołdawia jest najbiedniejszym krajem w Europie, dlatego w pierwszej chwili niektórzy wolontariusze byli przerażeni biedą, jaką zobaczyli. Wkrótce jednak okazało się, że trudne warunki mieszkaniowe nikomu nie przeszkadzały. Wręcz przeciwnie, wolontariusze byli zachwyceni taką formą spędzania czasu wolnego – bo czynienie dobra daje szczęście.

W Styrczy porządkowaliśmy oraz inwentaryzowaliśmy cmentarz, na którym pochowani są dawni i obecni mieszkańcy Styrczy. Styrcza jest najbardziej polską wsią w Mołdawii, nazywaną „Małą Warszawą”. Założona została przez Polaków pod koniec XIX w., którzy wykupili od Jelizawety Kukurianowej ziemię i osiedlili się na niej. Obecnie mieszkają tu już w większości ludzie w podeszłym wieku. Młodzi wyjechali do Polski lub do miast, np. Bielc.

W Domu Polskim w Bielcach przywitała nas pani dyrektor Olesia Górska wraz z młodzieżą i seniorami – Polakami, którzy byli w stanie samodzielnie przyjść na spotkanie. Aby przekazać życzenia i paczki żywnościowe przywiezione z Polski dla chorych, pojechaliśmy do ich domów. Spotkania z najstarszymi Polakami – zarówno w Styrczy, jak i w Bielcach – były pełne emocji, łez i wzruszeń. Czuliśmy, że nasza obecność jest ważna dla tych ludzi. Mówili: „nie ten prezent jest najważniejszy, ale wasza obecność”. Jedna z pań zaintonowała hymn polski, który razem odśpiewaliśmy.

Reklama