Aktualizacja 2023-08-28
Romuald Ochyra, szef Referatu Inwestycji i Infrastruktury w Urzędzie Gminy Bolesławiec:
W nawiązaniu do treści interwencji blogera (autor serwisu spidersweb) w sprawie oznakowania na ścieżce rowerowej w Łaziskach informuję, że Gmina Bolesławiec współfinansowała zadanie (50% kosztów) oraz przejęła na siebie obowiązki wynikające z prowadzenia i nadzorowania robót budowlanych. Wybudowana ścieżka została włączona w pas drogi wojewódzkiej nr 382, której zarządcą jest DSDiK we Wrocławiu. Sprawy związane z organizacją ruchu na tej drodze są w kompetencji tego Zarządcy.
Nie zmienia to faktu, że wykonanie oznakowania w obrębie wyspy konsolidującej (spowalniającej) ruch miało miejsce na etapie realizacji robót budowlanych. W związku z tym to Gmina Bolesławiec zobowiązuje się rozpatrzyć i ustosunkować do zastrzeżeń poruszonych w treści interwencji.
Oraz wyjaśnia:
Przedłużenie wyspy w kierunku wsi, wykonanej w standardzie kostki brukowej poprzez wykonanie jej konturów (domalowanie) znakami poziomymi, spełnia obie nazwane przez blogera funkcje, tj.:
- „lewoskrętu dla rowerów” – w części pomiędzy znakami poziomymi P-23 (pas ruchu dla rowerów jednośladowych),
- „śluzy” – pomiędzy drugim (od strony wsi) znakiem poziomym P-23 i pylonem (znak pionowy U-5a) i znakiem C-9 (nakaz jazdy z prawej strony znaku).
I dodaje:
W celu jednoznacznego określenia sposobu korzystania z tej części jezdni (oznaczonej kolorem, czerwonym), po skonsultowaniu z autorem projektu organizacji ruchu i inspektorem nadzoru, zasadnym wydaje się skorzystanie z sugestii interweniującego i oznakowanie dodatkowo w części pola czerwonego pomiędzy znakami P-23, nanosząc znak P-8b (strzałka kierunkowa do skręcania w lewo).
Przypomnijmy. 19 sierpnia na YouTubie, na kanale @Napotkane_w_drodze, pojawiło się wideo prezentujące „super ścieżkę rowerową” (określenie autora kanału) w Łaziskach w gminie Bolesławiec.
Nagranie zaintrygowało jednego z autorów serwisu spidersweb, największego niezależnego technologiczno-lifestylowego bloga w Polsce, Piotra Baryckiego. Wziął on ten temat na tapet. Wnioski? „Załóżmy przez chwilę, że istnieje taki hipotetyczny twór, jak rowerzysta jeżdżący zgodnie z przepisami. Genetycznie niezdolny do tego, żeby je złamać. I jeśli uda nam się coś takiego sobie wyobrazić, to przypadkiem nie próbujmy go wysłać w okolice Łazisk, bo utknie w nieskończonej pętli niemożliwości wykonania kolejnego ruchu” – stwierdził autor już na wstępie.
W dalszej części materiału bloger z kolei zastanawia się, co właściwie w Łaziskach powstało: czy jest to śluza dla rowerów, czy lewoskręt dla rowerzystów. I że prawdopodobnie projektantowi chodziło o to drugie. Ale jeśli tak było, to powstają tu pewne problemy:
Po pierwsze – dlaczego pociągnięto czerwoną nawierzchnię aż do wysepki, sugerując, że istnieje tutaj coś na wzór pasa ruchu dla rowerów? (...)
Po drugie – jest problem z… wjazdem na na drogę dla pieszych i rowerów.
I konkluduje, że hipotetyczny rowerzysta, czyli taki, który za każdym razem i za wszelką cenę chciałby przestrzegać przepisów, musiałby się nieźle napocić, korzystając ze wspomnianej ścieżki. Szczegółowa analiza i wnioski autora na stronie spidersweb.pl.