Problematyczne parkowanie na klepiskach i trawnikach

Samochód zaparkowany na terenie zielonym
fot. Czytelnik Wracamy do problemu zgłoszonego przez czytelnika i dotyczącego parkowania samochodów w miejscach do tego nie wyznaczonych.
istotne.pl 4 policja, parkowanie, straż miejska

Reklama

Od czytelnika otrzymaliśmy wiadomość o samochodach zaparkowanych w miejscach, które nie są przeznaczone do parkowania, na trawnikach i tam, gdzie kiedyś był trawnik, czyli na tzw. klepiskach.

Czytelnik przesłał na adres Redakcji maila, w którym, zwraca uwaga na samochody zaparkowane na terenie Bolesławca w miejscach, które nie są przeznaczone do parkowania. Jako dowód załączył także zdjęcia zaparkowanych pojazdów.

Z prośbą o komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Straży Miejskiej w Bolesławcu. Otrzymaliśmy taką odpowiedź:

Uprzejmie informuję, iż strażnicy miejscy każdorazowo podejmują interwencje w przypadku, gdy czyn polegający na parkowaniu pojazdu wyczerpuje znamiona wykroczenia określonego w art. 144 § 1 Kodeksu wykroczeń.

Kamila Chalewicz-Pudłowska
komendant Straży Miejskiej w Bolesławcu

O czym mówi wyżej wymieniony artykuł Kodeksu wykroczeń? Przytaczamy jego treść:

Art. 144. Niszczenie, uszkadzanie roślinności, trawników lub zieleńca.
§  1. 
Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność lub też dopuszcza do niszczenia roślinności przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem albo na terenach przeznaczonych do użytku publicznego depcze trawnik lub zieleniec w miejscach innych niż wyznaczone dla celów rekreacji przez właściwego zarządcę terenu, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

W tej sprawie skontaktowaliśmy się też z bolesławiecką policją. Otrzymaliśmy informacje, że sprawą parkowania samochodów na tzw. klepiskach i trawnikach zajmuje się głównie straż miejska i tam należy zgłaszać takie potencjalne wykroczenia. Oczywiście można zgłaszać takie sprawy również na policję. Wówczas funkcjonariusze podejmą interwencję i ocenią, czy doszło do wykroczenia i czy skończy się to pouczeniem, mandatem czy skierowaniem sprawy do sądu.

Należy jednak pamiętać o trudnościach w ocenie takich spraw. Wynikają one z faktu, że trzeba udowodnić, że to wskutek parkowania konkretnego pojazdu teren zielony został zniszczony. Jeżeli auto jest zaparkowane na tzw. klepisku jednorazowo i krótkotrwale, to jest oczywiste, że klepisko nie powstało wskutek jednorazowego parkowania.

Aktualizacja

Otrzymaliśmy kolejnego maila. Tym razem czytelniczka przesłała zdjęcia samochodów zaparkowanych na terenie zielonym, obok sali sportowej. Czytelniczka tak skomentowała wysłane zdjęcia:

Okolice szkoły nr 1 Jana Pawła II, to są sportowcy, którzy nie potrafią przejść 100 metrów.

Reklama