Cała historia miała miejsce w środę, 24 sierpnia w Bolesławcu. Około godziny 11:00 26-letni kierowca mercedesa – na widok patrolu policji – nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej. I nie zatrzymywał swojego pojazdu, mimo że mundurowi dawali mu takie sygnały.
Policjanci ruszyli zatem w pościg. Ten zakończył się przy ulicy Wróblewskiego, gdzie uciekinier porzucił swój pojazd i oddalił się. Ale na niewiele mu się to zdało. Został zatrzymany.
Na tym jednak nie koniec. Wyszło bowiem na jaw, że mężczyzna kierował autem, będąc w stanie nietrzeźwości. Mało tego, okazało się, że 26-latek jest osobą poszukiwaną i ma do odbycia zaległą karę pozbawienia wolności. Jak udało nam się ustalić, uciekinier trafił już do paki.
Teraz 26-latkowi dodatkowo grozi do pięciu lat odsiadki za niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Mężczyzna odpowie też za jazdę po pijanemu.