Na ulicy Asnyka stoi kilkanaście mobilnych jadłodajni. Dni miasta odbywają się od piątku do niedzieli przy placu Piłsudskiego.
Wybor smaków jest duży. Pasibus serwuje burgery. Są souvlaki z Grecji, sery góralskie, dim sum (azjatyckie pierożki na parze). Z Hiszpanii nowość – pierwsze takie churros w Polsce. Są też lody tajskie przygotowywane na oczach klientów.
To nie wszystko. Na mniejszy głód są belgijskie frytki, na słodko i słono. Arizona Pastrami karmi kruchymi i soczystymi plastrami wołowiny, która wcześniej jest marynowana, wędzona i na końcu gotowana na parze.
Jak ktoś woli azjatyckie klimaty jest Republika Woka. I klasyczne tajskie danie z makaronem ryżowym Pad Thai.
Z kuchni orientalnej serwowane jest sushi i wrapy. Wolna Amerykanka serwuje burgery, tortille i kubełki z kurczakami. Są też wrapy z sosami własnej roboty i kuchnia meksykańska. Quesadilla i burrito. A Smaki Ulicy zapraszają na grillowane ciabatty.
Ceny od 10 zł za małą przekąskę, od 25 do 30 zł za większe danie.