Kinga Gęsicka-Biały jako wolontariuszka zainicjowała z wieloma osobami w Bolesławcu punkt "Pomocna dłoń". To rodzaj sklepiku, z którego uciekające przed wojną ukraińskie kobiety z dziećmi mogą wziąć za darmo jedzenie, środki higieniczne, ubrania, czy buty. Kinga oraz wiele innych kobiet i mężczyzn pomagają Ukrainie od początku wojny. Jak wygląda taka pomoc od kuchni, co jest w niej najtrudniejsze i czy lidzie pomagający nie czuj się już zmęczeni, o to pytamy w wywiadzie. Rozmawiamy też o wizytach jakie w punkcie złożyli wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski i burmistrz miasta partnerskiego Siegburga Stefan Rosemann.
Czy bolesławianki mają już dosyć pomocy uchodźczyniom z Ukrainy?

Reklama
Reklama
Reklama