Chodzi o dobro klimatu, czy o wykoszenie polskiej konkurencji?

Kopalnia Turów
fot. Anna Uciechowska/Wikipedia Sprawa nacisku ze strony czeskich sąsiadów na zamknięcie kompleksu wydobywczo-energetycznego Turów budzi wiele kontrowersji. Po jego likwidacji pracę straciłoby kilkanaście tysięcy Polaków. W sprawę poparcia są zaangażowane wszystkie organizacje związkowe, w tym NZZ Górników Kopalni Węgla Brunatnego Turów: "Przykre jest też to, że za PiS-u obiecywano nam, że do wyczerpania pokładów do roku 2045, działalność Turowa nie będzie zagrożona." – mówi nam przewodniczący związku.
istotne.pl 86 kopalnia, turów

Reklama

O poruszenie sprawy likwidacji kompleksu poprosiła nas czytelniczka. Napisała:

„Pewnie wiele osób z powiatu bolesławieckiego ma rodziny, które pracują w tych zakładach.”

Kompleksowi wydobywczo-energetycznemu Turów w 2020 roku wygasa koncesja na wydobycie węgla. Starania o jej przedłużenie spotkały się z poważnym oporem ze strony sąsiadów: Czechów. Skarga podpisana przez 13 tysięcy mieszkańców Kraju Libereckiego w sprawie zamknięcia kopalni Turów została złożona w Parlamencie Europejskim i ma być przedmiotem prac Komisji Petycji. Niby chodzi o ekologię, ale w pobliżu działają o wiele większe czeskie i niemieckie kopalnie węgla brunatnego, które Czechom nie przeszkadzają.

Turów daje pracę około 5 tysiącom mieszkańców regionu. Ponadto w firmach działających na rzecz kompleksu pracuje kolejnych 10 tysięcy osób. W petycji mieszkańców Ziemi Zgorzeleckiej, Bolesławieckiej i Lubańskiej przeciwko zamknięciu kompleksu, skierowanej do Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, czytamy:

„Likwidacja [kompleksu wydobywczo-energetycznego Turów przyp. red.] oznaczałaby załamanie rynku pracy w regionie i dramatyczne zmiany społeczne, których olbrzymie koszty będą trudne do pełnego zrefundowania przez ograniczone zasoby funduszy europejskich. […] Pragniemy podkreślić, że protesty deprecjonujące działalność Turowa są dla nas zaskakujące, gdyż w pobliżu działają czeskie i niemieckie kopalnie węgla brunatnego. Po stronie niemieckiej funkcjonuje znacznie większe Zagłębie Łużyckie, a po stronie czeskiej znacznie większa od polskiej kopalni Turów kopalnia Most – Kormorany. […]”

– W tej sprawie byłem w kontakcie ze starostą zgorzeleckim – mówi starosta bolesławiecki Tomasz Gabrysiak, który wspiera petycję mieszkańców. – I chociaż w powiecie bolesławieckim nie ma może wielu mieszkańców pracujących w kopalni, to nie o to tu chodzi. Nam zależy, by sąsiadom żyło się dobrze. To jest też na tyle istotny zakład, że jego likwidacja miałaby znaczący wpływ na budżet województwa dolnośląskiego. Nie ma co ukrywać znacząca cześć środków z kopalni jest inwestowana w rozwój szpitali, czy w budowę dróg. Wyobraźmy sobie, że tych pieniędzy nie ma lub są mniejsze. Myślę, że może mieć to bezpośredni wpływ, na to, jak nasze województwo będzie się rozwijało. Uważam, że rząd powinien zrobić wszystko, by ta kopalnia funkcjonowała przez najbliższe lata – dodaje Tomasz Gabrysiak.

O swoich podejrzeniach, że może chodzić o likwidację konkurencji, a nie o czystość klimatu, wypowiada się Przewodniczący Niezależnego Związku Zawodowego Górników Kopalni Węgla Brunatnego Turów.

– Podejrzewamy, że chodzi o likwidowanie polskiej konkurencji – mówi przewodniczący NZZ Bogumił Tyszkiewicz. – Dlaczego? Czesi mają po swojej stronie dwie duże kopalnie węgla brunatnego, które im nie szkodzą, a wydobywają więcej węgla niż my. Niemcy wpięli do sieci dwie elektrownie węglowe. Podejrzewamy, że oni chcą zlikwidować u nas energię węglową, u siebie nie zrezygnują, a my musielibyśmy ją od kogoś kupić. To są interesy gospodarcze – dodaje przewodniczący.

Bogumił Tyszkiewicz dodaje też, że jest zaniepokojony polityką Prawa i Sprawiedliwości jeśli chodzi o zarządzanie kompleksem wydobywczo-energetycznym.

– Przykre jest też to, że za PiS-u obiecywano nam, że do wyczerpania pokładów do roku 2045, działalność Turowa nie będzie zagrożona – mówi Tyszkiewicz. – Ostatni prezes Henryk Baranowski miał ładny program rozpisany na węgiel do 2045 roku. I musiał odejść, bo nowa fala przyszła z Prawa i Sprawiedliwości. Mnie to dziwi, że za rządów PiS zmieniła się optyka. Zawsze była ciągłość uzgodnień. Jeśli się umawiało z jednym przedstawicielem rządu, to drugi przedstawiciel rządu to kontynuował. Umowa podlegała jakiejś korekcie, ale ustalenia były kontynuowane. W tej chwili przyszli nowi ludzie w marcu i nagle wszystko się zmieniło. Wszystko przewracają do góry nogami i też tak trochę bezczelnie kłamią. Nie wiemy, w którym miejscu jesteśmy. Prasa mówi jedno, Czesi drugie, tutaj na spotkaniach mówią co innego. Chcą dwie kopalnie Turów i Bełchatów z elektrowniami wydzielić do osobnej spółki. Nie wiem, jakie to ma spełnić zadanie? Nie jestem politykiem, dla mnie wydzielenie do innej spółki to jest koniec węgla – dodaje związkowiec.

W sprawę poparcia są zaangażowane wszystkie organizacje związkowe. Można pomóc związkowcom i pracownikom kompleksu wydobywczo-energetycznego Turów i podpisać Apel Niezależnego Związku Zawodowego Górników Kopalnia Węgla Brunatnego Turów. Z uwagi na krótki termin, w którym petycja musi zostać wysłana, prosimy o aktywność i przesyłanie skanów list z zebranymi podpisami do dnia 10.06.2020 roku do 11:00 na adres e-mail: [email protected].

Czy jesteś za utrzymaniem kompleksu Turów?
Tak
90.98 % głosów: 242
Nie
7.14 % głosów: 19
Nie mam zdania
1.88 % głosów: 5

Reklama