Szkoły i przedszkola miejskie gotowe do strajku!

Przeciw pisowskiej reformie szkół strajkuje gimnazjum nr 2
fot. ii Mocne TAK dla strajku wyraziło większość bolesławieckich nauczycieli w szkołach miejskich oraz w przedszkolach. Co stanie się 8 kwietnia? Czy rozpocznie się strajk? I co w takiej sytuacji ma zrobić uczeń i rodzić? Postaramy się odpowiedzieć rzetelnie na te pytania, zgodnie z wiedzą, jaką mamy obecnie.
istotne.pl 86 edukacja, strajk

Reklama

Które szkoły będą strajkowały 8 kwietnia?

Gotowość strajkową wyraziły wszystkie szkoły podstawowe oraz niektóre miejskie przedszkola. Informacje przekazał nam wiceprezydent Kornel Filipowicz. Ze starostwa nie mamy jeszcze rzetelnej informacji. Cierpliwie czekamy na odpowiedź od naczelniczki wydziału edukacji Alicji Krzyszczak. Zgodnie z mapą publikowaną na stronie niedlachaosuwszkole.pl gotowość strajkową w Bolesławcu zgłosiły następujące szkoły średnie: I i II Liceum Ogólnokształcące, „Handlówka”, „Elektornik”, „Budowlanka”, ZSOiZ oraz Szkoła Specjalna.

– W tej chwili odbyły się referenda w szkołach miejskich i przedszkolach – mówi Kornel Filipowicz. – We wszystkich tych placówkach załogi wyraziły chęć uczestnictwa w strajku. Mówimy o skali 70%-90% osób biorących udział w referendach. Z tych osób, które brały udział w referendach, nawet 90% wyraziło chęć uczestnictwa w strajku. Nie jest to równoznaczne, z tym że te osoby do strajku przystąpią. O tym, kto będzie strajkował, dowiemy się 8 kwietnia rano, kiedy w placówkach pojawia się komitety strajkowe: zbiorą podpisy od strajkujących i złożą je dyrektorom. W tej chwili nie wiemy naprawdę, ile szkół będzie strajkowało. Możemy wiec mówić jedynie o gotowości do strajku. – Wyjaśnia wiceprezydent.

Jeśli strajk się odbędzie, co zrobić z dzieckiem?

Wiceprezydent zapewnia, że dzieci potrzebujące opieki szkoły w okresie strajku, otrzymają ją. A sytuacja na pewno będzie pod kontrolą. Szkoły będą otwarte w tym dniu i w kolejne dni ewentualnego strajku. Nie będzie lekcji, ale zorganizowane zostaną inne zajęcia zastępcze.

– Już się przygotowujemy na ten dzień – uspakaja Kornel Filipowicz. – Razem z powiatem utworzyliśmy „sztab strajkowy”, by się do tego technicznie przygotować. Z mojej strony to są przedstawiciele szkół i przedszkoli oraz wydziału oświaty. Rzecz polega na tym, by zebrać w miarę szybko informacje, jak wygląda sytuacja w szkołach. Dyrektorzy czekają na szybkie wieści od Związku Nauczycielstwa Polskiego. Z tyłu głowy mamy oczywiście świadomość zbliżających się egzaminów. Pierwszy z nich gimnazjalny rozpoczyna się 10 kwietnia, trzy dni po wyznaczonej dacie strajku, tydzień później jest egzamin ósmoklasisty, a na początku maja są matury. Do tego czasu oczywiście sytuacja może się zmienić, nie wiemy, jak dugo potrwa strajk, jeśli w ogóle się rozpocznie. – Mówi wiceprezydent.

Samorząd solidarny z nauczycielami

Kornel Filipowicz podkreśla, że strajk nauczycieli z żądaniami podwyżek płac jest jak najbardziej zrozumiały. Mówi też szerszej perspektywie problemów, jakie ma samorząd w związku z oburzającym niedoszacowaniem subwencji na nauczycielskie pensje, które muszą być dofinansowane z budżetu miasta.

– Rozumiemy strajk nauczycielski – mówi Kornel Filipowicz. – W tle jest sprawa fatalnego systemu finansowania oświaty i tutaj mówię o budżecie miasta, o nierównym traktowaniu podmiotów w sferze szkolnictwa, przede wszystkim w dotacjach dla niepublicznych przedszkoli. Dlatego staramy się stworzyć koalicję na rzecz zmiany finansowania samorządów przez państwo. Chodzi o subwencje, które są zaniżone. Nam w tej chwili nie wystarcza subwencji na pensje dla nauczycieli. Do niedawna nie mieściło nam się w głowie. Borykamy się z tym od kilku lat i musimy asygnować na to pieniądze z budżetu miasta. Strajkują też przedszkola. My nie dostajemy subwencji na nauczycieli przedszkoli (dostajemy tylko na sześciolatków). Jest mnóstwo kwestii, które ten strajk sytuują w takiej przestrzeni: z jednej strony finansowe postulaty nauczycieli, które rozumiemy, z drugiej: oburzające kwestie z niedoszacowania subwencji. Fatalnym nastawieniu rządu do zmian. Zapowiedzi pani Zalewskiej nie trafiają, bo są przedstawione w jakimś amoku, który zmierza do katastrofy, a nie do rozwiązania problemu. – Podsumowuje wiceprezydent.

Wasze zdanie możecie wyrazić w komentarzach lub w sondzie.

Czy popierasz strajk nauczycieli?
Tak
56.56 % głosów: 263
Nie
41.08 % głosów: 191
Nie mam zdania
2.37 % głosów: 11

Reklama