Po imprezie barbórkowej zaatakował ratowników medycznych i zniszczył wyposażenie karetki

Karetka na sygnałach
fot. istotne.pl Mężczyzna trafił do policyjnej celi, a po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty. Poddał się dobrowolnie karze zaproponowanej przez prokuratora.
istotne.pl 183 policja, zespół ratownictwa medycznego

Reklama

Do zdarzenia doszło 24 listopada, przed godziną 22:00. – Lubińscy policjanci zostali powiadomieni przez Zespół Pogotowia Ratunkowego o agresywnym pacjencie, który zaatakował medyków w trakcie transportu do szpitala na drodze S3 relacji Polkowice–Lubin – relacjonuje asp. szt. Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej KPP.

Jak ustalili policjanci, ratownicy medyczni zostali wezwani do mężczyzny, który po imprezie barbórkowej znajdował się w stanie silnego upojenia alkoholowego. 50-latek leżał na ziemi i – z relacji zgłaszających – wymagał pomocy medycznej.

Już na początku interwencji podjętej przez medyków poszkodowany zachowywał się wobec nich agresywnie. Po uspokojeniu pacjenta został on przetransportowany do karetki w celu prowadzenia dalszych czynności medycznych. Po zbadaniu go ratownicy zdecydowali o przewiezieniu mężczyzny do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.

Podczas transportu pacjent groził załodze pogotowia pozbawieniem życia, zaczął się szarpać, demolować specjalistyczny sprzęt medyczny. Uderzył ratowniczkę medyczną i drugiego ratownika, którzy znalazłszy się w niebezpieczeństwie, zmuszeni byli zatrzymać karetkę i wezwać pomoc.

Rzeczniczka: – Na miejsce oficer dyżurny natychmiast wysłał patrole prewencji. W trakcie interwencji podjętej przez funkcjonariuszy polkowiczanin był cały czas bardzo agresywny – zarówno do policjantów, jak i do medyków. Naruszył nietykalność cielesną policjantki, cały czas znieważając funkcjonariuszy i ratowników.

Mężczyzna został przewieziony na SOR przez patrol policji, ponieważ personel medyczny – z powodu odniesionych obrażeń – nie był w stanie kontynuować realizacji zlecenia.

50-latek trafił do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu usłyszał 4 zarzuty. Będzie odpowiadał za uszkodzenie ciała ratowników medycznych podczas wykonywania przez nich obowiązków służbowych, kierowanie do nich gróźb karalnych w postaci pozbawienia życia, za zniszczenie mienia oraz naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszki i znieważenie interweniujących policjantów.

Mężczyzna podczas przesłuchania wyraził skruchę. Poddał się również dobrowolnie karze zaproponowanej przez prokuratora Prokuratury Rejonowej w Lubinie. Kara: rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata; obowiązek informowania sądu o przebiegu okresu próby pisemnie, raz na kwartał; zadośćuczynienie za doznaną krzywdę w kwotach po 5 tysięcy złotych na rzecz funkcjonariuszy pogotowia ratunkowego i po tysiąc złotych dla interweniujących policjantów; obowiązek naprawienia w całości szkód wyrządzonych w karetce poprzez zapłatę kwoty 30 tysięcy złotych oraz uiszczenie kosztów sądowych i opłat. Mundurowi: – Dodatkowo mężczyzna zapłacił już poręczenie majątkowe w wysokości 50 tysięcy złotych.

I dodają:

Po raz kolejny osoby, które niosą pomoc, zostały zaatakowane i poszkodowane w trakcie swojej pracy. Przypominamy, że jeżeli ratownik medyczny udziela pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy lub podejmuje medyczne czynności ratunkowe, przysługuje mu ochrona, jaka jest przewidziana dla funkcjonariusza publicznego.

Reklama