Nie kocham, nie tęsknię, nie płaczę…

Dyskusja dla wiadomości: Nie kocham, nie tęsknię, nie płaczę….


  • Trumf (AE7gpZ), 2009-03-08 21:02 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Pani Grażynko - znowu dorabia Pani teorię do swoich potrzeb :) Behawioryzm to główny element zachowań, czy to w warunkach wojny czy w wolnej amerykance.

  • Kacha (AMO5Ap), 2009-03-08 21:27 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Behawioryzm to tylko jeden ze sposobów rozumienia psychologii, jej nurt, a nie element zachowań.

  • Franz (eQ5PK3), 2009-03-08 21:50 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Dziś słucham black sabbath :-) jest dobrze.2009-03-08, 21:52One hundred motherfuckers ;-) to tylko dżołks ;).

  • adam.m, 2009-03-08 22:07 Cytuj Zgłoś nadużycie

    zapewne owe kobiety wykluły się na przykład z międzywojennej działalności Ireny Krzywickiej chciażby:P tendencyjnie powiem- warto było zaprezentować coś z pisma "Kobieta współczesna",międzywojennego, wtedy tytuł zmienilibyśmy - Nie kocham,czy kocham? Nie płaczę, czy płaczę? A może po prostu znów te kurze łapki:P

  • Byłam (AupeZD), 2009-03-08 23:17 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Bardzo mądrze, Pani Grażyno napisane. Warto było zaprezentować kobietę współczesną, ale doszłam do takiej samej konkluzji. Wolę dzisiejsze prawnuczki, piękne i, mądre i wykształcone. Nie bojące się pisać na temat KOBIETY RETRO!

  • Dla zainteresowanych (AN0tJN), 2009-03-09 01:18 Cytuj Zgłoś nadużycie

    "Jeszcze Maria Skłodowska wyjeżdżała z Krakowa z płaczem, gdy po ukończonych w Paryżu studiach chciała podjąć pracę na Uniwersytecie Jagiellońskim i odmówiono jej tylko ze względu na to, że była kobietą. ". "28 listopada 1918 r. Józef Piłsudski podpisał tymczasowy dekret o przyznaniu Polkom praw wyborczych. Obywatelstwo kobiet nie było jeszcze w Europie rzeczą ani powszechną, ani oczywistą. W roku następnym po raz pierwszy poszły do urn. Trafiły też na listy wyborcze, oczywiście z reguły na najniższe miejsca, tylko po to, by uwiarygodnić partyjny stosunek do kwestii równouprawnienia, bo tak licznego elektoratu nie można było jednak lekceważyć. Do sejmu dostało się ich niespełna 2 proc. Szybko zniknęły w sejmowych komisjach, by pracować nad sprawami, którymi zajmowały się od lat: edukacją, ochroną zdrowia, kwestiami społecznymi. Znacznie przewyższały swoich kolegów wykształceniem. Raziły je męskie, parlamentarne awantury. Wspominając pierwsze dni w sejmie posłanka Maria Jaworska napisała: „Zdawało mi się, że porzuciłam moją realną, żywą pracę pedagogiczną dla jakiejś szalonej zabawy z niegrzecznymi dziećmi”.

  • ela, 2009-03-09 15:10 Cytuj Zgłoś nadużycie

    Niestety, jak nas poinformował Grzegorz Roman, wystawy już nie ma. Już nie ma?

Reklama