Kierowca wyłączył w ten sposób tachograf, który nie rejestrował jego aktywności. Wyjaśnił, że chciał tak przejechać jedynie 40 km – z bazy do granicy w Zgorzelcu. To był jedyny sposób, by dojechać do granicy szwajcarskiej w ciągu 10 godzin, czyli dopuszczalnego wydłużonego dobowego czasu prowadzenia pojazdu.
Gdyby nie wyłączył tachografu, dobową przerwę odpoczynkową musiałby zrobić w innym miejscu, przed granicą szwajcarską.
Teraz może mu grozić nawet do 2 tys. zł grzywny, a jego pracodawcy – minimum 5 tys. zł.
Izba Celna Wrocław/ii