Przypomnijmy: do zdarzenia doszło 27 sierpnia, pisaliśmy o tym w m.in. materiale Robert udowodnił, że jest prawdziwym strażakiem-ratownikiem. Tego dnia ok. 18:00 Robert Dziubak jechał samochodem z Bolesławca do Ruszowa przez Osiecznicę. Tuż za Dobrą, po wyjeździe z zakrętu na prostą, zastał go niecodzienny widok – na środku drogi znajdował się mężczyzna w kałuży krwi, a kilkanaście metrów dalej uszkodzony samochód i leżący w rowie motocykl.
Było jasne, że to osoba poszkodowana w wypadku drogowym, do którego doszło kilkadziesiąt sekund wcześniej. W wyniku zderzenia z samochodem osobowym motocyklista utracił nogę, której pozostała część leżała przy samochodzie, a w wyniku amputacji występowało potężne krwawienie.
Druh z Ochotniczej Straży Pożarnej w Ruszowie (gmina Węgliniec, powiat zgorzelecki) natychmiast pobiegł do swojego samochodu po apteczkę i przystąpił do tamowania krwotoku. Wykorzystał pasek osoby poszkodowanej do wykonania opaski uciskowej na udzie i zaczął zaopatrywać potężną ranę.
W czasie sesji Rady Miejskiej Węglińca, która miała miejsce 30 września, burmistrz i radni podziękowali druhowi z OSP Ruszów. Samorządowcy wręczyli Robertowi Dziubakowi list gratulacyjny i upominek.
Janusz Droś, prezes OSP Ruszów/UGiM Węgliniec/ii