W niedzielne popołudnie, około godziny 16.00, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lubinie otrzymał informację, że na parkingu jednego z hipermarketów, i to w pełnym słońcu, stoi zaparkowany samochód, a w środku znajduje się mały piesek, który głośno skomle i liże szybę.
Na miejsce udali się funkcjonariusze z wydziału prewencji. Policjanci odnaleźli auto, w którym faktycznie znajdował się mały piesek liżący szybę i głośno skamlący. W pobliżu nie było właściciela samochodu, a temperatura na zewnątrz dochodziła do 30 stopni Celsjusza.
Świadkowie mówili, że piesek przebywa w aucie już od ok. godziny. Policjant zdecydował się na wybicie szyby.
Kiedy mundurowy dostał się do środka, czworonóg od razu wskoczył na jego ręce. I natychmiast zaczął pić wodę podaną przez policjantów. Na miejsce wezwano lekarza weterynarii, który zabrał pieska do lecznicy.
Właścicielka zwierzęcia pojawiła się dopiero po 20 minutach. Tłumaczyła, że poszła na zakupy i zapomniała o zamkniętym w samochodzie pupilu. Teraz może jej grozić nawet do dwóch lat więzienia.