Cała historia miała miejsce 19 lutego w Lubinie. Do jednego z tutejszych sklepów wszedł mężczyzna, który wyciągnął przedmiot przypominający broń palną i zażądał wydania pieniędzy z kasy. Złodziej był w gorącej wodzie kąpany – nie czekał na ekspedientkę, sam wyjął gotówkę z kasy, a potem uciekł.
Mężczyzna został zatrzymany, to 30-latek z gminy Lubin. Trafił do policyjnego aresztu.
Co więcej, jak się okazało, pistolet, którym złodziej sterroryzował ekspedientkę, był... zabawkowy. Mężczyzna zabrał go dziecku, którym się opiekował.
Teraz grozi mu do 12 lat więzienia.
KPP Lubin/ii