Lubińscy policjanci zostali poinformowani przez mieszkańców jednego z bloków, sąsiadów 19-letniej matki dwójki dzieci, że ta prawdopodobnie zostawiła je same w mieszkaniu. (Sąsiedzi słyszeli płacz dziecka).
Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, długo pukali i nawoływali przez zamknięte drzwi. Nikt nie otwierał, nie było też słychać żadnych odgłosów. Sami zgłaszający wówczas zwątpili; zaczęli zastanawiać się, czy telefon na policję był zasadny.
Jak się okazało – był. Gdy później policjanci patrolowali tę okolicę, zauważyli światło w oknie wspomnianego mieszkania. Ponownie spróbowali dostać się do środka. Tym razem otworzyła im 19-latka, matka 5-miesięcznego i dwuletniego chłopca. W domu panował straszny bałagan, a chłopcy wyglądali na zaniedbanych.
Funkcjonariusze przewinęli i przebrali dzieci, a także wezwali pogotowie ratunkowe. Maluchy zostały przewiezione do szpitala i przebadane przez pediatrę. Potem trafiły do opieki zastępczej.
W mieszkaniu nastolatki mundurowi znaleźli marihuanę. Mało tego, sama zainteresowana w chwili zatrzymania była pod wpływem narkotyków.
Młoda kobieta została zatrzymana. Dostała policyjny dozór. Jeśli okaże się, że nastolatka naraziła swoich dwóch synków na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia, grozić jej może kara do pięciu lat odsiadki.