Do zdarzenia doszło 16 lipca, po godzinie 1.00. Oficer dyżurny lubińskiej policji został poinformowany, że nieznany mężczyzna grozi drugiemu nożem. Na miejsce natychmiast wysłano patrol z wydziału prewencji.
Jak się okazało, 34-letni lubinianin najpierw pobił swoją partnerkę w mieszkaniu. Kobiecie jednak udało się wyrwać i uciec z domu. Niestety, oprawca dogonił ją w parku, przewrócił na ziemię i zaczął kopać.
Całe zdarzenie zaobserwował przypadkowy przechodzień, który chcąc pomóc bitej kobiecie, krzyknął do agresora, że zadzwoni na policję.
Rozjuszony 34-latek wyciągnął nóż, skaleczył nim przechodnia i uciekł z miejsca zdarzenia. Nie nacieszył się jednak wolnością, bo został szybko namierzony i zatrzymany przez policję.
Napastnik trafił do policyjnego aresztu, a potem do… więzienia, bo wyszło na jaw, że ma na koncie wyrok za inne przestępstwa. Kobiecie i jej 18-letniemu wybawcy udzielono pomocy medycznej.
Teraz 34-letniemu agresorowi grozić może dodatkowo do dwóch lat odsiadki.