13 grudnia do 81-letniego mieszkańca Legnicy na telefon stacjonarny zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik placówki bankowej i zapytał, czy ten pierwszy posiada konto w tymże banku. Senior potwierdził. Po chwili do 81-latka zadzwonił inny mężczyzna. Ten podał się za policjanta CBŚP i poinformował, że dzwoni w sprawie tajnej akcji zwalczania cyberprzestęczości na kontach bankowych. Zapytał, czy senior zechce pomóc policji w schwytaniu bandytów.
Quasi-policjant w pierwszej kolejności kazał seniorowi wpłacić na podane konto 22 tys. zł w dwóch transzach. Pierwsza miała opiewać na 14 tys. zł, druga na 8 tysięcy.
Starszy mężczyzna dokonał przelewu za pomocą smartfona. Na szczęście wkrótce potem urządzenie się rozładowało. Mężczyzna wrócił do domu, aby je naładować. Podekscytowany, pochwalił się domownikom, że bierze udział w tajnej akcji policyjnej. Córka seniora zorientowała się, że ojciec padł ofiarą oszustów i powiadomiła policję.
– Ponownie przypominamy, że policja nigdy nie pobiera, nie żąda, nie dzwoni o pieniądze. Nie dajmy się zwieść wymyślonym przez oszustów historiom o rzekomych tajnych policyjnych akcjach – podkreślają legniccy mundurowi. – W przypadku telefonów z żądaniem pieniędzy od „policjantów”, „synów”, „córek” czy „wnuków” konieczne jest skontaktowanie się z lokalną policją i prawdziwym członkiem rodziny, zanim przekaże się komukolwiek swoje oszczędności. Oszuści działają, wykorzystując łatwowierność seniorów.
Aktualizacja
Na szczęście seniorowi i jego córce udało się zablokować przelew. Przestępcy nie dostaną ani grosza!