Sterroryzował kobietę kawałkiem szkła. Uciekając przed policją, zabił pieszego na pasach

Szkło
fot. freeimages.com (Katherine Evans) 18-letniemu Wojciechowi P. podejrzanemu o zabójstwo grozić może nawet kara dożywocia.
istotne.pl 0 policja, wypadek, prokuratura, sąd, zabójstwo, miasto jelenia góra

Reklama

Prokuratura skierowała do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze akt oskarżenia przeciwko 18-letniemu Wojciechowi P., któremu zarzucono: dokonanie zbrodni zabójstwa pieszego Rafała K. oraz rozboju przy użyciu niebezpiecznego narzędzia na szkodę trzech różnych osób, sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób, a nadto przywłaszczenia dokumentów na szkodę Vanessy P. i Katarzyny W.

Z materiału dowodowego wynika, że 28 stycznia 2016 roku, około godziny 19.30, Wojciech P. przebywał w Jeleniej Górze przy ulicy Kilińskiego. Tam spostrzegł wsiadającą do samochodu osobowego marki Ford Focus Anetę S. P. otworzył przednie drzwi od strony pasażera i wsiadł do środka. Po czym przy użyciu fragmentu szkła zmusił S. do wydania pieniędzy w kwocie 110 złotych oraz zażądał, aby wywiozła go z miasta. Zgodnie z poleceniem Aneta S. udała się w kierunku Zgorzelca. Następnie zatrzymała samochód w okolicy wiaduktu kolejowego na drodze wyjazdowej z miasta. I wykorzystując chwilową nieuwagę Wojciecha P., wysiadła. Wtedt sam Wojciech P. ruszył w kierunku Zgorzelca.

Pokrzywdzona telefonicznie powiadomiła policję. Oficer dyżurny niezwłocznie przekazał zgłoszenie patrolom policji na terenie miasta. Informację tę uzyskali m.in. funkcjonariusze z Komisariatu II Policji w Jeleniej Górze, którzy udali się w kierunku miejscowości Goduszyn. Tam też spostrzegli skradziony przez Wojciecha P. samochód. Podejrzany na ich widok zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli za nim w pościg. Po około 300 metrach dołączył do pościgu oznakowany radiowóz z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze z rejestratorem obrazu.

Wojciech P. po przejechaniu kilku ulic skręcił w kierunku centrum miasta. Jadąc ulicą Wolności, poruszał się z prędkością powyżej 100 km/h. Dojeżdżając do skrzyżowania z ulicą Wojska Polskiego, pomimo czerwonego światła, wjechał na przejście dla pieszych i uderzył w przechodzącego w tym miejscu Rafała K., który zginął na miejscu. Wojciech P. nie wykonał żadnego manewru obronnego ani się nie zatrzymał. Kontynuował ucieczkę. Po skręceniu w ulicę Sudecką, którą poruszał się pod prąd, zajechał drogę autobusowi MZK z pasażerami. Następnie na skrzyżowaniu Sudeckiej i Wojska Polskiego doprowadził do zderzenia z prawidłowo jadącym samochodem marki Skoda Oktavia, kierowanym przez Mateusza K. Po opuszczeniu swojego pojazdu kontynuował ucieczkę pieszo. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji.

W wyniku przeszukania odzieży wyżej wymienionego ujawniono dowód osobisty wydany na nazwisko Venessy P., obywatelki Republiki Federalnej Niemiec, oraz kartę bankomatową wydaną na rzecz Katarzyny W.

Wojciechowi P. przedstawiono zarzut popełnienia, z zamiarem ewentualnym, zabójstwa Rafała K., sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, niestosowanie się do sygnalizacji świetlnej i wykonywanie niebezpiecznych manewrów w czasie ucieczki przed funkcjonariuszami policji, rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia na Anecie S., a także przywłaszczenia dokumentów wystawionych na nazwiska Vanessy P. i Katarzyny W.

Poza tym zarzutem objęto dwa przestępstwa rozboju dokonane również przy użyciu niebezpiecznego narzędzia. Doszło do nich 15 oraz 27 stycznia w Görlitz. Poszkodowane to Brigit S. oraz Magdalena M.

Wojciech P., przesłuchany w charakterze podejrzanego, kilkakrotnie modyfikował swoje wyjaśnienia i stanowisko. W czasie ostatniego przesłuchania poprzedzającego skierowanie aktu oskarżenia przyznał się de facto do popełnienia czynów na szkodę Brigit S., Magdaleny M., Anety S. i Vanessy P.

29 stycznia sąd tymczasowo aresztował podejrzanego, a następnie – decyzją Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze – areszt dwukrotnie przedłużono. Biegli orzekli, że Wojciech P. był w pełni poczytalny. Teraz 18-latkowi grozić może nawet dożywocie.

Violetta Niziołek/ii

Reklama