Do wypadku doszło 24 października ub. roku na ulicy Daszyńskiego w Mysłakowicach. Grzegorz P., jadąc Renault Laguną z niedozwoloną, nadmierną i niebezpieczną prędkością, nie mniejszą niż 123 km/h, zbliżając się do zatoki autobusowej oraz skrzyżowania, nie zachował szczególnej ostrożności i nie dostosował prędkości do sytuacji na drodze, w wyniku czego potrącił przechodzącą przez jezdnię małoletnią Paulinę B.
P. nie zatrzymał się, aby udzielić dziewczynie pomocy, lecz zbiegł z miejsca zdarzenia. Paulina B. doznała bardzo poważnych obrażeń ciała, które zagrażały jej życiu.
Świadkowie zdarzenia natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe, które przewiozło pokrzywdzoną do szpitala, a także policję.
Grzegorz P. przez 3 dni ukrywał się przed organami ścigania, po czym zgłosił się do Komendy Miejskiej Policji, gdzie został zatrzymany. Sprawca wypadku nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu występku i wyjaśnił, że przyczyną zdarzenia było zachowanie pokrzywdzonej, która nagle wyszła zza autobusu.
Dodał też, że oddalił się z miejsca wypadku z uwagi na zachowanie osób, które znajdowały się na miejscu zdarzenia i których się obawiał.
Biegły zaś stwierdził, że to nadmierna prędkość jazdy podejrzanego generowała stan zagrożenia. P. nie zmniejszył prędkości, mimo że dojeżdżał w rejon zatoki autobusowej i skrzyżowania. Widział stojący w zatoce autobus MZK, a mimo to nie zachował ostrożności.
Na wniosek prokuratury sąd tymczasowo aresztował podejrzanego. Mężczyźnie, który był już karany sądownie, teraz grozi do 12 lat więzienia.
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze/ii