Do zatrzymania doszło 20 września. Policjanci zostali powiadomieni o dziwnym zachowaniu kierowcy autobusu kursowego, który miał jechać z Karpacza do Mławy. Miał on wyruszyć o 19:00 i do 21:00 nie rozpoczął kursu. Co więcej, kierujący osobliwie się zachowywał: spacerował sobie wokół pojazdu. Pasażerowie zaczęli podejrzewać, że jest pod wpływem alkoholu.
Kiedy patrol dotarł na miejsce, autobus ruszył już z parkingu, więc został zatrzymany do kontroli drogowej. Okazało się, że podejrzenia pasażerów potwierdziły się. 46-letni warszawiak był pijany, miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Ponadto wyszło na jaw, że 24-latek, który miał zastąpić pijanego kierowcę na trasie, również jest pod wpływem alkoholu (0,3 promila).
Teraz warszawiakowi grozi kara do 2 lat więzienia.
KMP Jelenia Góra/ii