Pandemia sprawiła, że praca przeniosła się jeszcze bardziej do sieci, a na znaczeniu zyskały zarówno internet mobilny jak i sieć stacjonarna. Niezależnie od tego, jakie łącze posłuży do kontaktu ze światem, prędkość musi być dostosowana do realnych potrzeb użytkownika. Diametralnie inne będą one w przypadku osoby wykonującej proste czynności biurowe przy wykorzystaniu internetu, a inne w sytuacji, gdy sieci używa zaawansowany grafik przesyłający duże multimedia.
Za minimalną prędkość internetu wystarczającą do działań w sieci uznaje się 10 Mb/s. To parametry, które przytacza np. Globe Broadband Experience Scoreboards. Jak zauważyć można w analizie porównywarki ofert operatorów PanWybierak.pl, “trzeba jednak liczyć się z tym, że taka prędkość sieci wystarczy do podstawowych zadań”. Będą nimi np. korespondencja e-mail – najlepiej bez dużych załączników – komunikacja poprzez Whatsappa i inne aplikacje czy oglądanie multimediów. W tym przypadku poziom 1080p będzie jednak trudny do osiągnięcia. Choć zdarzają się przypadki, że 10 Mb/s wystarcza nawet do komunikacji w ramach Teams czy Zoom, dla własnego komfortu zdecydowanie lepiej sięgnąć po mocniejsze parametry łącza.
Bezpieczne 100 Mb/s w sieci stacjonarnej
Trzeba tu wyraźnie rozróżnić dwie kwestie – internet mobilny i stacjonarny. Ten pierwszy z założenia nie zapewni w większości lokalizacji imponujących prędkości nawet mimo dynamicznie rozwijającego się 5G. Z kolei internet stacjonarny to oczywiście możliwość sięgnięcia wyższych pułapów prędkości, ale też ograniczenia infrastruktury – nie ma pewności instalacji np. na wielu terenach wiejskich. Na nich alternatywą staje się internet mobilny. Tymczasem to właśnie w takich miejscach – korzystając z uroków przydomowej działki – coraz więcej prac odbywa się zdalnie.
Można przyjąć, że bezpieczny poziom szybkości internetu do stabilnej pracy zdalnej to ok. 100 Mb/s. Taka prędkość nie tylko pozwoli spełnić wszystkie potrzeby związane z telekonferencjami, ściąganiem dużych materiałów multimedialnych czy odtwarzaniem tutoriali i webinarów online. Da też margines na wypadek współkorzystania z łącza. Wystarczy bowiem, by praca zdalna była połączona z nauką online prowadzoną przez dwoje dzieci, a przepustowość internetu się znacznie zmniejszy. Warto w ten sposób zadbać o swoistą poduszkę bezpieczeństwa na wypadek, gdyby domowe łącze musiało uwzględnić potrzeby nie jednej, ale np. trzech osób aktywnie działających w sieci między godz. 8 a 16.
Oczywiście – jeśli budżet na to pozwala – warto wykorzystać wyższe prędkości sieci. Wzrost ceny jest zwykle relatywnie niewielki, a komfort pracy zdalnej będzie zdecydowanie większy.