Na czas remontu w rynku naczynie-pomnik zostało umieszczone na terenie zielonym za Muzeum Ceramiki przy ulicy Mickiewicza. Niestety, długo tam nie postało. W środę rano po garncu pozostały tylko porozbijane skorupy.
Gdyby nawet nikt nie zniszczył garnca, to i tak za jakiś czas zostałby on usunięty z rynku i postawiony w Muzeum Ceramiki. Wielu osobom bowiem się nie podobał, nawet samemu autorowi Władysławowi Garnikowi. W rynku miała stanąć wierna replika słynnego garnca Joppego, choć niektórzy mówili, że nie ma sensu wydawać pieniędzy na nową rzeźbę. Teraz problem niejako sam się rozwiązał.
(informacja i zdjęcia MZ/ KG)