Handel w opinii konsumentów

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

(W poprzednim wydaniu "Głosu" opublikowaliśmy pierwszą część komentarza do wyników sondażowych badań ankietowych na temat handlu. Dziś dokończenie).
Jeśli idzie o oceny już nie "struktury podaży", ale sposobu funkcjonowania handlu w Bolesławcu to sumaryczna ocena dokonana przez indagowanych jest również niepokojąca: 80 proc. nie znajduje przyjemności w robieniu zakupów, 15 proc. tylko "w pewnym stopniu", a 5 proc. nie ma zdania na ten temat.
Zdobycie atrakcyjnego towaru nadal kojarzy się z wysiłkiem, przynajmniej, jeśli nie chce się zapłacić wygórowanej ceny. Negatywne oceny funkcjonowania bolesławieckiego handlu płyną z jego zewnętrznej struktury, charakteryzującej się nadmiernym rozdrobnieniem i brakiem większych sklepów handlowych (megasamów).
Chyba jedną z przyczyn postrzegania handlu jako ułomnego jest to, że handlowcy jeszcze niezupełnie wyzbyła się nawyków wytworzonych w czasach handlu obnośno-obwoźnego: nie wykazują zmysłu ekonomicznego - dążą raczej do zysku z jednostki towaru, a nie z intensywności obrotu. Brak jeszcze handlowcom inicjatywy i elastyczności w podejściu do potrzeb konsumentów. Dodajmy, że placówki handlu spółdzielczego zostały ocenione, jako najlepsze i dynamiczniejsze, co może potwierdzać tezę o nawykach i ich roli. Ale i tu nie szokuje nikogo estetyka i pomysłowość ekspozycji.
Większość bolesławieckich sklepów to ciasne dziuple, prowizorycznie zaadaptowane do prowadzenia działalności handlowej. Wieksze sklepy są natomiast nieprzytulne, brak im zagospodarowania przestrzeni, a mimo dużej ilości różnokolorowych towarów zioną szarzyzną, przypominając bardziej magazyn hurtowy niż nowoczesny sklep. Oczywiście, że za brakiem możliwości rozwoju handlu w Bolesławcu stoją zjawiska makroekonomiczne: recesja, wysoka stopa procentowa, wysokie czynsze itp., ale jako najprostrzy fakt empiryczny musimy przyjąć to, że w Bolesławcu poziom cen jest najwyższy w okolicy, jeśli nie jeden z najwyższych w kraju.
Fakt wysokich cen może wyjaśnić teza, że wadliwa struktura handlu i nieadekwatna oferta jest istotą tego zjawiska, bowiem recesja i wysoka stopa procentowa są jednakowe w całym kraju, a jednak ceny są nieco niższe.
Wyjaśnijmy te zależności na przykładzie konsumentów pochodzących z rodzin o dochodzie do 1 mln złotych na osobę. To oni w znacznej mierze kształtują popyt, i ich zachowanie w niebagatelny sposób kształtuje rynek. Jeśli konsumenci ci nie znajdą towarów prostych i tanich zmuszeni będą do ograniczenia konsumpcji towarów bardziej ekskluzywnych i drogich, bądź do zupełnej rezygnacji z nich. W rezultacie obrót staje się mniejszy, a właściciel sklepu wetuje straty wynikające ze spadku obrotów wyższymi marżami na inne towary. Rosną więc ceny, ponownie zmniejsza się intensywność obrotu kapitału, właściciel musi ponownie zwiększyć marże... Mechanizm działa ponownie i coraz większa liczba towarów i ludzi wpada w tryby tego mechanizmu.
Kto będzie chciał i umiał wyrwać się z tego irracjonalnego mechanizmu przyczyni się niewątpliwie do przezwyciężania tej zapaści, osiągając przy tym własne korzyści.
(Sondaż i analiza zostały sporządzone w Biurze Marketingu i Analiz Rynkowych K. Pachuty. Bolesławiec ul. Piastów 22/4 tel. 86-24).

Reklama