Żyli wśród nas. Alojzy Skorupa

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Był człowiekiem niezwykłym, trwałym elementem wkomponowanym w dzieje miasta od lat powojennych. Nie używamy dziś pojęcia "pionier", a przecież słowo to najbardziej adekwatnie określa miarę Jego zasług.
Wyprzedził swój czas o całą epokę historyczną. Był zawsze na swoim: samodzielnie prowadził rzemieślniczy zakład fotograficzny, niezależny w poglądach, opiniach i działaniu, szlachetny, ambitny, niewiarygodnie pracowity, a przy tym pogodny, życzliwy ludziom, taktowny, otwarty i wrażliwy. To nie tylko zawodowy fotograf, to artysta fotografik, odbiorca i twórca piękna, kipiący wrażliwością estetyczną, perfekcjonista w detalu, zakochany bez pamięci w urodzie nadbobrzańskiego grodu. Zawsze młody i aktywny, mądry, cieszący się mirem w kręgu rzemieślniczej braci, dostąpił godności Starszego Cechu, kierując nim rozważnie i sprawiedliwie w najtrudniejszym czasie, kiedy rzemiosłu groziła zagłada. Społecznik z sercem na dłoni, nie zabiegał o zaszczyty, wierzył w renesans demokracji, sprawiedliwość, spolegliwość i ethos pracy. Pracował zresztą z pasją, uporem i cierpliwością, nie licząc przemijającego czasu. Hojnie dzielił się owocami własnego trudu z innymi: przekazał bezinteresownie tysiące fotografii do prasy i wydawnictw, wzbogacił bezcennymi dokumentami zabytków Bolesławca muzea i archiwa, z kamerą tropił ślady dawnej świetności miasta i czas jego powtórnych narodzin, ocalił od zapomnienia wszy stkie ważniejsze fakty z powojennej historii. Kronikarz, historyk, dokumentalista, doskonały gawędziarz, żywa legenda nadbobrzańskiego grodu...
Ileż to razy w swej szlachetności i bezinteresowności wykonywał bezpłatnie fotografie szkołom, harcerzom, znajomym. Nie dorobił się majątku, za to zyskał autorytet, szacunek i sympatię Nie miał wrogów, szybko jednał ludzką sympatię, akceptację i podziw. Z biegiem dni i lat Jego dzieło jawi się coraz bardziej imponującym: trzeba wiele miesięcy na chronologiczne i tematyczne uporządkowanie fotograficznych archiwaliów. Chwytał migawki z życia na gorąco, stąd spuścizna stanowi wyjątkowe bogactwo.
Kochał życie, cenił prawdę, pasjonował się pięknem fotografii, wiernie służył miastu także jako radny i działacz społeczny. Szedł do Polski szlakiem bitewnym z Zachodu, przyniósł żarliwy patriotyzm, stworzył polski dom na zachodnich rubieżach Rzeczypospolitej i tutaj pozostał. To wielki człowiek poprzez swoją pracowitość i dorobek, piękny i niepowtarzalny poprzez swoją skromność, wrażliwość i spolegliwość.

Reklama