Powrót do korzeni i nowa szansa. Spojrzenie z zewnątrz na zjazd TMB

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Ta fotografia mieści w sobie bogatą symbolikę jakby żywcem wyjętą z łacińskiej maksymy: "Omne trinum perfectum" – co potrójne, to dobre. Prezes TMB ZYGMUNT BRUSILO, prowadzący obrady wiceprezes STANISŁAW KALAK i przewodniczący Komisji Rewizyjnej ZDZISŁAW MIRECKI, główni mówcy, aktorzy i bohaterowie walnego zjazdu Towarzystwa w dniu 16 grudnia 1994 roku. Z kronikarskiego obowiązku odnotowujemy, że nie zabrakło władzy miejskiej w osobie Wiceprezydenta JANA JASIUKIEWICZA, który wręczył 10 osobom listy gratulacyjne, zostając sam honorowym członkiem TMB.
Teraz – ad rem – Towarzystwo Miłośników Bolesławca ma bogatą biografię i trzyma się krzepko, wrośnięte w lokalne środowisko, odpowiadając na jego potrzeby i zainteresowania – integrując je i wyzwalając cenne inicjatywy społeczne. Odegrało swoją rolę w niedawnych wyborach samorządowych (ma swoich radnych w mieście i gminie), włączyło się do obchodów "Millenium Śląska" i powrotu Ziemi Bolesławieckiej do Macierzy m.in. poprzez działalność wydawniczą i udział w sesjach naukowych oraz ich współorganizacji. Eksponuje na co dzień regionalizm, tworzenie "małych ojczyzn", uczuciowy związek z lokalnym środowiskiem zwłaszcza młodzieży. Więzi międzyregionalne i asymilacja dorobku kulturowego wielu pokoleń stanowią przepustkę do zintegrowanej Europy i to eksponuje Towarzystwo w codziennej pracy.
Ma swoją bogatą tradycję i trwałe miejsce na mapie kulturalnej Bolesławca. Liczy się zwłaszcza dorobek wydawniczy, w tym regularne ukazywanie się od 1992 r. "Głosu Bolesławca", bez środków finansowych, społecznym sumptem garstki zapaleńców. To prawdziwy fenomen w skali krajowej w zakresie kreowania lokalnej prasy. Trzeba odnotować przy tym zasługi i operatywność red. naczelnego Franciszka Uścińskiego i szerokiego kręgu jego współpracowników, ludzi pióra i pasji tworzenia. Tych na szczęście nie brakuje. Zarejestrujmy foldery – grafiki, przygotowywania do wydania pełnego zestawu zabytów miasta, opracowanie obszernej monografii Bolesławca z aktywnym udziałem TMB, koncepcji publikowania "Rocznika Bolesławieckiego" w bliskiej perspektywie czasu. Wrosły w środowisko nasze kalendarze, całe teczki grafik i rysunków, pocztówek i nawet firmowej ceramiki artystycznej, która budziła uznanie i zachwyt zwłaszcza u Niemców.
Fantastyczne efekty przyniosły akcje zbiórek pieniędzy na potrzeby medyczne, w tym zakup USG, aparatury laryngologicznej oraz laparoskopu. Rozmach tych akcji i ich skuteczność nie ma sobie równych w kraju (może poza działaniami ośrodka kardiochirurgii prof. Z. Religi i akcją J. Owsiaka w TV). Działacze nie lubią wystawiać sobie laurek, liczą się jednak fakty i trwały dorobek, a to stanowi ich wyłączną zasługę. Liczy się efektywna współpraca z lokalnym środowiskiem i innymi placówkami kultury, a jest ich niemało: BOK, MDK, biblioteki, muzeum ceramiki, Szkoła Muzyczna i Samorządowa Telewizja Lokalna. W małych miasteczkach towarzystwa regionalne zajmują się wszytkim, u nas potrzeba koordynacji działań i współpracy na co dzień, swoistej specjalizacji w różnych dziedzinach. Zazębiają się jednoznacznie cele pracy miłośników miasta i samorządu lokalnego, stąd naturalna tendencja do aktywnego współdziałania. Ta świadomość rodziła się długo i opornie...
Czas na rozkwit regionalizmu młodzieżowego, a więc powrót do korzeni idei sprzed wielu, wielu lat. Dziś tę myśl widzimy szerzej: ziemia, środowisko naturalne człowieka i miejsce urodzenia stanowią przecież integralną całość, a przyszłość należy do młodych. Czy powstaną koła miłośników miasta w szkołach, kluby młodych regionalistów – to jeszcze pytania otwarte. Doświadczenia we współredagowaniu przez młodych ludzi "Głosu" pozwalają na optymizm w tym zakresie. Towarzystwo liczy na pomoc i zaangażowanie nauczycieli. Czas na przyswojenie pojęcia "Ziemia Bolesławiecka", bo czeka nas reforma administracji i powstanie powiatów. Wzorowo układa się współpraca z Gminą Bolesławiec, przyjdzie zapewne czas na Osiecznicę, Nowogrodziec, Wartę czy Gromadkę.
A tam są zabytkowe obiekty warte ocalenia lub choćby udokumentowania i naukowego opracowania. Region obfituje w unikatowe pomniki przyrody, a to stanowi inspirację dla wielowątkowych działań TMB. Regionalna problematyka winna trafić do szkół, na lekcje historii, geografii czy języka polskiego. Pomocny materiał – to m.in. historyczna wkładka w naszej gazecie. Może warto wrócić do dobrej tradycji PTTK "Rajdów po Ziemi Bolesławieckiej", a nie jechać od razu do Paryża?
Odnotujmy i to, że TMB i jego prezes mgr Zygmunt BRUSIŁO liczą się w dorobku Dolnośląskiego Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego oraz w skali krajowej. Dokumentacja rodem z grodu nad Bobrem dociera do wielu regionalnych ośrodków naukowych, nie wyłączając bibliotek uniwersyteckich. Słowem – jest koncepcja pracy, koordynacja i kontrola poczynań, nie brakuje społeczników i pasjonatów, są konkretne efekty poczynań oraz współpraca międzyregionalna i nawet międzynarodowa (Siegburg, Pirna). Są sponsorzy i dobry klimat dla rozwoju lokalnych inicjatyw społecznych. Po co wybrzydzać, szukać mankamentów i niepowodzeń? Tak trzymać!

Reklama