Pretensje i niepokoje działkowców. Krajowy sukces bolesławieckiego "Gwarka"

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Działkowcy to ludzie spokojni i pracowici, szczęśliwi, kiedy nie płata im figli kapryśna aura, cieszący się każdym rozkwitającym pąkiem kwiatu i zieleniejącą grządką. Mają swój własny, intymny, mały świat, stronią od rozgłosu i pochwał, cierpliwi i konsekwentni chłoną radość życia w kontaktach z przyrodą, rzadko coś robią na pokaz – dla rozgłosu i splendoru. A mają się czym pochwalić, o czym najlepiej wiedzą ich dzieci czy wnuki...
Mało kto wie, że funkcję prezesa Ogródków Działkowych "GWAREK" w Bolesławcu pełni radny i członek Zarządu Miasta STANISŁAW ANDRUSIECZKO, jednocześnie będący sekretarzem Wojewódzkiego Zarządu PZD w Jeleniej Górze. Ale zapewne nikt nie wie, że bolesławiecki "GWAREK" został laureatem Krajowego Konkursu Ogrodów Działkowych za wzorowe zagospodarowanie działek, czystość i estetykę, wygląd grządek, nasadzeń i altanek oraz wzorcowe prowadzenie gospodarki finansowej. To sukces ogromny, godny najwyższego uznania. Dodajmy jeszcze, że to jedyny laureat nagrody w skali woj. jeleniogórskiego. A że sukcesy chodzą parami, to jeszcze wyróżnienie w skali krajowej otrzymała działka p. ZIĘBY z "GWARKA II". Nie tylko górnicy, ale i miasto może się tym chlubić... Serdecznie gratulujemy!
Tymczasem nad działkami zawisły przysłowiowe czarne chmury. Zacytujmy fragmenty pisma skierowanego przez władze wojewódzkie PZD do posłów i parlamentarzystów z datą 3 stycznia br.:
"PZD stracił zaufanie do poczynań programu komunalizacji ogrodów dział kowych, ponieważ ustawa z 10 maja 1990 r. i przepisy wprowadzające ustawę o samorządzie terytorialnym wprowadziły niekorzystne zmiany dla Polskiego Związku Działkowców.(...) Ogrody działkowe istnieją od 1897 r. Zwykle oddawano nam pod uprawę nieużytki, wysypiska, śmietniska, najgorszą ziemię V i VI klasy, na której rosną tylko chwasty. Dorobkiem nierzadko paru pokoleń dziś są to tereny zielone (najczęściej uzbrojone) z glebą wypracowaną i użyźnioną o dobrej strukturze i bardzo wydajnej w produkcji warzywniczej i sadowniczej. To zielone płuca wielu polskich miast.
Dogodne położenie ogrodów na obrzeżach miast i ich szczególna wartość użytkowa zachęcają różnych bogatych inwestorów do zabrania i wyrwania tego dorobku ludziom biednym, najczęściej wysłużonym emerytom i rencistom. Sejm uchwalił złą ustawę, a jej przepisy przesądzają o komunalizacji terenów POD, co nie było jasne po wejściu przepisów w życie. NSA uznał ustawę za zasadną, a wiele gmin postąpiło już bezdusznie i bezwzględnie, pozbawiając nas majątku i własności.
/.../Problem ten wywołuje społeczne niezadowolenie, podważa zaufanie do wprowadzanych w Polsce reform, budzi krytykę w stosunku do kolejnych rządów. Grudniowy Zjazd PZD z udziałem oficjeli uśpił niepokój związkowców, dawał nadzieję na pozostawienie naszej autonomii. Posłowie SLD i PSL nic przejęli się zbytnio potrzebą nowelizacji ustawy komunalizacyjnej i na wniosek posła Z.Gorzelańczyka gotowy projekt zmian odrzucono. To budzi rozżalenie działkowców, których liczba w kraju sięga miliona osób." Jeleniogórscy – a więc i bolesławieccy – działkowcy protestują przeciwko niszczeniu 100-letniego dorobku i tradycji PZD. Przypominają, że nawet w czasie okupacji istniały ogrody działkowe, a zaborcy nie odważyli się ich likwidować. W wolnej Polsce tym bardziej chcą bronić swojej własności.
I trudno odmówić im racji. Nie można bezkarnie niszczyć ludzkiego dorobku, przekreślać życiowe pasje i osiągnięcia. To działanie głęboko nieetyczne i krótkowzroczne. Jeśli do mocodawców nie przemawiają racjonalne argumenty -warto przypomnieć o elektoracie wyborczym i lobby działkowców, którzy już niejeden raz okazali swoją konsekwencję i determinację. Przykre, że w ROKU TOLERANCJI trzeba sięgać po argument siły i szantażu...
mgr P.S. Protest skierowano do parlamentarzystów. O wyniku poinformujemy naszych Czytelników.

Reklama