Galeria "Dana" Janusza Jakubowskiego promuje miasto

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Moment otwarcia i poświęcenia lokalu przez ks. prałata Edwarda Bobera.
Zakład Ceramiki Szlachetnej Dana Janusza Jakubowskiego to zakład z ponad 20-letnią tradycją. Jego historia ściśle związana jest z Bolesławcem -stolicą polskiej kamionki.
Kamionkowe wyroby bolesławieckie zawdzięczają swoje istnienie, sławę i powodzenie pokładom gliny znajdują­cym się w północnych regionach Dolnego Śląska po obu stronach rzeki Bóbr i Kwisa.
Położenie miasta na prastarym szlaku tranzytowym prowadzącym od Morza Czarnego przez Lwów, Kraków, Wro­cław, Saksonię do Niderlandów przy­sparzało zbyt wyrobów garncarskich i ceramicznych.
Dziś XV-wieczne tradycje garncarskie Bolesławca doczekały się niewiary­godnego wręcz renesansu. Wyrosły nie tylko nowe zakłady ceramiczne, ale równolegle powstają nowe i różnorodne wzory wyrobów. Produkuje się nie tylko przedmioty do użytku w gospodar­stwach domowych, ale również wyroby o charakterze zdecydowanie dekora­cyjnym. Poszukiwania nowych form i gamy kolorystycznej prowadzone są przez miejscowych rzemieślników coraz częściej wykorzystujących osiągnięcia nauki oraz natchnienia artystów.
Zakład Ceramiki Artystycznej Dana powstał w marcu 1975 roku w Bożejowicach, gm. Bolesławiec, z inicjatywy jego właściciela p. Janusza Jakubow­skiego. Początkowo zatrudniał 6 osób -a główną produkcją były wyroby ze szkliwa zaciekowego na minii. Były to wyroby typowo dekoracyjne, a więc: wazoniki, serwetniki, różnego rodzaju figurki.
Duże zapotrzebowanie na tego typu wyroby przyczyniło się do szybkiego rozwoju zakładu i w 1976 roku firma przeniesiona została do Rakowie, gdzie po rozbudowaniu zatrudniała już 12 osób. Lista produkowanych wyrobów rozszerza się do 60 wzorów, które -dzięki swej oryginalności – zyskują duże uznanie klientów.
Koniec lat 80-tych to czas kryzysu dla bolesławieckich ceramików, ale nie dla pana Janusza Jakubowskiego, który w tym okresie przejął upadające firmy ceramiczne w Parowej, Ocicach i Kraszowicach. Po ich połączeniu powstał jeden prężnie działający zakład o wdzięcznej nazwie Dana, w którym znalazło zatrudnienie 30 wysoko kwalifikowanych pracowników. Do nowości tego okresu należy zaliczyć całą gamę wyrobów w szkliwach czarno-białych.
Po dwóch latach w 1990 roku po raz pierwszy zastosowano tak zwaną stempelkową metodę zdobienia wyrobów, polegającą na ręcznym zdobieniu płaszczyzn stemplem nasączonym farbą. Do charakterystycz­nych kolorów tej metody należą błękit oraz brąz, natomiast najczęściej wykorzystywane wzory to rybia łuska, pawie oczka i koniczynka. Tę metodę zdobienia zakład ceramiczny Dana stosuje do dziś.
Kolejne lata to lata ciągłego rozwoju i rozbudowy. Na listę zakładów zostaje wpisany piękny bolesławiecki obiekt przy ulicy Lubańskiej. Jego powierz­chnia użytkowa 1000 m2 – stawia go na czele pozostałych zakładów Janusza Jakubowskiego.
Już w marcu 1995 roku rusza produkcja nowego zakładu. W celu zapewnienia zbytu produkcji będącej efektem pracy blisko 50-osobowej załogi otwarty zostaje sklep firmowy przy ruchliwej trasie międzynarodowej do Czernej.
Wyroby zakładu "Dana" – cieszą się dużym uznaniem i zapotrzebowanie na nie ciągle rośnie. Wyrazem tego jest otwarcie w Berlinie "Atelier-Manufaktur Jakubowski", gdzie eksponowane są wyroby Janusza Jakubowskiego, których piękno emanujące z każdego dokładnie wypieszczonego detalu -zachwyca i porywa. Wazony, serwisy, flakony, misy, dekoracyjne drobiazgi -to wszystko urzeka formą i barwą, funkcjonalnością i urodą.
Aby końcowy wyrób posiadał wysoką wartość – niezbędne w zakładzie cera­micznym jest laboratorium. To tutaj powstają składy chemiczne szkliw, ustala się kolory farb oraz gęstość i właściwość masy lejnej. Właśnie laboratorium ustala temperaturę wypalania wyrobów w piecach i interwał spiekania, bez którego cały proces wypalania byłby nieważny.
Można powiedzieć, że laboratorium w zakładach produkcyjnych Dana -gwarantuje wysoką jakość wyrobów. Jest nieodzownym elementem pro­dukcji. Bez niego i jego działalności Dana zostałaby zmuszona do kupo­wania obcych receptur produkcyjnych.
Ekologiczny czysty surowiec bez zawartości ołowiu i kadmu rozpoczyna swa drogę w młynowni. W młynach kulowych mielone są składniki masy wraz z dodatkami uzdatniającymi.
Aby powstały gotowe wyroby konieczne są – wykonane w oparciu o wcześniejszy projekt – formy modelowe z gipsu. Z nich powstają formy mateczne służące do powielania form roboczych, przekazywanych do produkcji. Formy tu wykonane nadadzą kształt przyszłym wyrobom.
Do tak wykonanych form wlewa się ujednorodnioną masę lejną. Po określonym czasie jej nadmiar zostaje wylany a właściwy wyrób przylegający do powierzchni formy zostaje w niej do czasu zdębienia.
Teraz otwiera się formę i wyjmuje półfabrykat lub detal. Półfabrykaty ceramiczne poddaje się procesowi wykańczania, czyli zaokrąglania ostrych krawędzi przy pomocy cykliny, ściągnięcia szwów i wygładzeniu wyrobów zmywając je na mokro.
Tak przygotowane wyroby odstawia się do osuszenia na specjalnie przygoto­wane regały.
Jeszcze dokładne sprawdzenie odla­nych, wykończonych i wyczyszczonych wyrobów co do ich jakości, a wszystko po to, aby po raz pierwszy trafiły w ogień.
W piecu biskwitowym poddane są pierwszemu procesowi termicznemu. W wysokiej temperaturze dochodzącej do 800 stopni C wypalane są na tak zwany biskwit do poprawy ich struk­tury, odparowania wody i zwiększenia wytrzymałości.
Biskwit - bo tak od tej pory go nazywamy – jest zdobiony i szkliwiony.
Także i o tym, podobnie jak i o kształ­tach, decydują projektanci.
W Zakładzie Ceramiki Szlachetnej Dana malarnia to oczko w głowie p. Janusza Jakubowskiego. Tutaj powstają prawdziwe rarytasy. Wraca się do starych form, wzorów i technik zdobienia. Każdy wyrób pokrywany jest farbami podszkliwnymi za pomocą stempli, pędzli, a niekiedy natryskiem przy wykorzystaniu szablonów. Jedną z metod jest zdobienie wyrobu stempelkami wykonanymi z gąbki lub kauczuku tworząc niepowtarzalne wzory. Jest to praca żmudna, ale dająca olbrzymią satysfakcję. Dzisiaj w Danie wykonuje się około 70 rodzajów zdobin.
Pomalowany wyrób poddawany jest szkliwieniu – czyli nadawaniu warstwy zdobiącej i nadającej wyrobom kolor i wytrzymałość – odpowiednie szkliwo to gładki, lśniący i trwały wyrób.
W najcieplejszych pomieszczeniach zakładu – w piecowni – wyroby poddawane zostają obróbce termicznej w temperaturze 1230 stopni C w celu uzyskania barw oraz zeszkliwienia. To tu ogień nadaje ceramice ostateczne piękno i trwałość.
Wyroby z Zakładów Ceramiki Szlachetnej Dana zaskakują fakturą i barwą, subtelnym lecz zdecydowanym zdobnictwem. Oszałamiają krasą dekoracji stempelkowej, tradycyjnej dla bolesławieckich wyrobów przed paroma dziesiątkami lat. Ale to nie kopie historycznych wzorów, a nowa jakość, autentyczne, współczesne odkrycie artystyczne. W harmonii pozostają tu walory użytkowe i estetyczne, a więc wysoka jakość wyrobu, jego funkcjo­nalność, porywające oko piękno formy, rodzaj zdobienia i określony styl., który wyróżnia ten rodzaj ceramiki szla­chetnej w bogatym zestawie innych wytwórców w awangardowych propo­zycjach współczesnych fabryk. To prawdziwa sztuka dla smakoszy -znawców przedmiotu, ludzi znających dobry smak i gust, zamiłowanych w tworzeniu oazy piękna w swoim otoczeniu, bo każdy ceramiczny drobiazg nosi znamiona miniaturowego, niepowtarzalnego działa sztuki.
Pan Janusz Jakubowski to nie tylko artysta ceramik, ale także nowoczesny menedżer. Swoje marketingowe doświadczenia zdobywał na licznych wyjazdach zagranicznych. W promo­waniu swoich osiągnięć nie przepuści więc żadnej okazji, albowiem wie jak to robią najlepsi. Jego obecność można zauważyć na wszystkich liczących się wystawach, giełdach i targach cera­micznych.
W marcu 1994 roku podczas Targów Rzemiosł Artystycznych i Współczesnej Sztuki Użytkowej we Wrocławiu wyroby Zakładu Ceramiki Szlachetnej Dana zostały wysoko ocenione, czego wyrazem było przyjęcie ich twórcy w poczet Bractwa Rzemiosł Artystycz­nych.
Na podkreślenie zasługuje fakt lokalnego patriotyzmu, jakim niewątpliwie charakteryzuje się pan Janusz Jakubowski. Ale czy można się temu dziwić? Bolesławiec to przecież jego rodzinne miasto. Tutaj zdobywał pierwsze szlify zawodowe, uczył się twardego rzemiosła.
Na dorocznych targach ceramiki i szkła w Bolesławcu organizowanych od 1994 roku jego ekspozycje wyróżniały się spośród pozostałych wystawców.
Jego pomysłowości nie było granic. Na oczach przechodniów powstawały unikatowe dzieła sztuki wychodzące spod pędzla artystki inspirowanej zabytkami okalającymi miejski rynek.
Ponad 20-letnią przygoda z ceramiką i sztuką ugruntowała w nim poczucie piękna i smaku. Swój pedantyczny wręcz estetyzm wyraża nie tylko przy tworzeniu sztuki ceramicznej, ale również w swoim otoczeniu.
Jego zakłady to prawdziwe oazy piękna. Wszystko ma tu wymiar europejski, nosi piętno naszych czasów. Efektowne otoczenie budynków, srebrne świerki, żywopłoty, stawy z fontannami, dekoracyjne gazony kwiatowe – to wszystko może się podobać i stanowi standard pozaregionalny.
Nie można spocząć na laurach. Życie stawia nowe wyzwania. Konsekwencją swej pracowitości, wielkiego zapału oraz osiągniętego poziomu artystycz­nego, jakie reprezentują wykonywane przez "Danę" wyroby, zakład docze­kał się własnej galerii, której otwarcie nastąpiło 2 kwietnia 1996 r.

Reklama