Zarząd Powiatu zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa

Pismo
fot. istotne.pl Zawiadomienie związane jest z pismem byłego członka Zarządu Powiatu Bolesławieckiego Kazimierza Gawrona, który stwierdził, że „budżet Starostwa narażany jest sukcesywnie na straty finansowe, za które nikt nie odpowiedział dyscyplinarnie”.
istotne.pl 183 prokuratura, kazimierz gawron, radosław palczewski

Reklama

– Zarząd Powiatu Bolesławieckiego nie doniósł na urzędników – prostuje w rozmowie z „ii” Radosław Palczewski, sekretarz samorządu. Kazimierz Gawron, były już członek Zarządu, w jednym z punktów dokumentu uzasadniającego rezygnację z tej funkcji napisał:

Trudno jest mi pogodzić się i zaakceptować brak gospodarności, rozrzutność w wydawaniu publicznych środków przez niektórych urzędników Starostwa, którzy często wykazują się również brakiem dbałości o majątek Starostwa. Poprzez ewidentne i namacalne zaniedbania „zaufanych urzędników" i brak reakcji Starosty na uwagi, dotyczące niegospodarności urzędników i kierowników jednostek oraz nadzorującego ich Sekretarza Powiatu, budżet Starostwa narażany jest sukcesywnie na straty finansowe, za które nikt nie odpowiedział dyscyplinarnie – przykładów można przytoczyć wiele.

Fakty zaniedbań i zaniechań „zaufanych urzędników” ukrywa się, a członków Zarządu Powiatu wprowadza się w błąd, przekazując nieprawdziwe informacje. Czyni to również osobiście Sekretarz Powiatu, być może także za wiedzą Starosty.

– Pan Kazimierz Gawron, który przez dwa lata zasiadał w Zarządzie Powiatu, twierdzi, że budżet Starostwa jest narażany na sukcesywne straty. Jak możemy się bronić? Mamy wszystkie opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej, mamy wyniki kontroli, audytów NIK-u, Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Rada Powiatu co roku udziela Zarządowi absolutorium, co roku uchwala budżet – wylicza R. Palczewski. – Żadna z tych instytucji nie stwierdziła niegospodarności. Ale po piśmie pana Gawrona Zarząd nie miał innego wyjścia, jak tylko złożyć zawiadomienie do prokuratury.

Zawiadomienie dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa przez nieokreśloną grupę osób. – Nie jesteśmy dysponentem tej wiedzy, którą ma pan Gawron – zaznacza sekretarz Powiatu. – Były członek Zarządu nie przytoczył żadnych faktów: kto, jak, kiedy? Nikt nie przesądza o tym, że to przestępstwo zaistniało. Mało tego – Zarząd stoi na stanowisku, że do takich przestępstw nie dochodzi, ale urzędnicy chętnie poddadzą się weryfikacji.

Do tematu wrócimy.

Reklama