Dla uzdolnionych dzieci. Ta szkoła musi zaistnieć

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Założenia były takie: uzdolnieni muzycznie uczyć się będą w szkole muzycznej I stopnia (dzieci 6 lat, młodzież 5), a przez ten czas przygotuje się sąsiedni obiekt na potrzeby dalszego kształcenia. Remont i adaptacja nie powinna trwać dłużej nż 4?5 lat, tak więc pierwsi absolwenci szkoły muzycznej I stopnia nie będą szukać możliwości kontynuowania nauki w szkole II stopnia poza Bolesławcem.
Tak miało być, ale założenia diabli wzięli kiedy kraj znalazł się w gospodarczej zapaści. Pierwsi absolwenci rzeczywiście opuścili szkołę I stopnia w przewidzianym terminie tj. w roku 1987, ale w obiekcie przeznaczonym na szkołę II stopnia trwały zaledwie początkowe prace remontowo-adaptacyjne. Lata mijały, absolwenci opuszczali szkołę muzyczną I stopnia, a nowego obiektu - z braku środków finansowych (głównie) ciągle nie było.
Tak upłynęło 5 lat od czasu planowanego oddania do użytku szkoły muzycznej II stopnia (i 10 lat od czasu rozpoczęcia "przymiarek" remontowo-adaptacyjnych), a osiemdziesięciu (sic!) absolwentów szukało możliwości dalszego kształcenia dosłownie po całym kraju: Wojtek Gołębiowski na przykład znalazł się w Gdańsku, Przemek Cichorzewski w Kaliszu, Dorota Straburzyńska w Poznaniu itd. Spora część z tej uzdolnionej, a nawet w kilku przypadkach bardzo uzdolnionej grupy musiała z dalszej kariery artystycznej zrezygnować.
Dyrektor Szkoły Muzycznej mgr Dorota Pińczuk z wielką troską i żalem tak komentuje ten fakt: "Ci, którzy tego problemu nie znają nawet nie wiedzą, jaką stratę ponosi miasto tracąc tak uzdolnionych ludzi. Wchłonie tych przyszłych artystów Polska: Gdańsk, Poznań, Wrocław. Być może bolestawianie założą tam rodziny, zasilą orkiestry. Rozwój części uzdolnionych uczniów zatrzymany zostaje natomiast w pół, czy nawet ćwierć drogi - bo nie wszyscy mogą wyjechać. A przecież ludzie ci mogliby tu, na miejscu tworzyć wokół siebie życie muzyczne: tworzyć orkiestry, chóry, zespoły - wchodzić w szkoły podstawowe i średnie, gdzie muzyka jest już wspomnieniem...
Mówi mgr KAZIMIERZ BISZKO, jeden z najstarszych stażem nauczycieli muzyki w naszym mieście, założyciel pierwszego ogniska w odległych już latach: – Szkoła muzyczna najczęściej kojarzy się nam z placówką elitarną, kształcą dzieci wybrane i uzdolnione muzycznie. W podstawowej działalności tej placówki z pewnością tak, ale poza tym jest to działalność społeczna, umuzykalniająca dzieci, młodzież i dorosłych. Teraz, kiedy w szkołach ogólnokształcących nie ma zajęć muzycznych, chórów, śpiewu i zespołów amatorskich - kiedy zamarło życie muzyczne w dawnych klubach i zakładowych domach kultury - organizowane przez szkołę muzyczną koncerty i imprezy muzyczne są jedyną prawie możliwością dotarcia z muzyką do ludzi. Takie oczekiwania miała spełnić szkoła muzyczna II stopnia z aulą - salą na 200 miejsc i całym niezbędnym zapleczem.
Mówi nauczycielka klasy fortepianu mgr Lidia Jop: – Kontynuowanie nauki w szkole II stopnia poza Bolesławcem jest wielce utrudnione ze względu na trudne choćby połączenie nauki w dwóch szkołach z dojazdami. Nauka gry na instrumencie wymaga codziennych, wielogodzinnych i systematycznych ćwiczeń, na które musi być po prostu czas. Czas ten tracą moi byli uczniowie na dojazdy (3 razy w tygodniu) do Legnicy lub Jeleniej Góry.
Mówi przewodniczący Społecznej Rady Szkoły Muzycznej Andrzej Sokołowski, lekarz medycyny: -Wysiłek, jaki włożyło dziecko w sześcioletnią naukę, a także wysiłek pedagogów oraz koszta, jakie ponieśli rodzice w przypadku braku szkoły II stopnia są prawie stracone. W naszym przypadku nie uzyskujemy zawodowego muzyka (proces kształcenia musitrwać około 10 lat), a przy okazji traci się możliwość rozwoju kultury muzycznej na miejscu. Dlatego powstanie w Bolesławcu szkoły muzycznej II stopnia jest niezbędną koniecznością. Jakie jest wyjście z sytuacji? Oddajmy jeszcze raz głos Pani Dyrektor: - Po prostu musimy uruchomić tę szkołę. Aktualnie obiekt jest prawie gotowy w stanie surowym. W zeszłym roku, za co chciałam gorąco podziękować, miasto bardzo nam pomogło przeznaczą jąc na prace remontowe kwotę 250 mln złotych. Proszę radnych i Zarząd o podobny gest również i w tym roku, ale też zwracam się do wszystkich innych życzliwych sponsorów. Nie pozwólmy przyszłym bolesławieckim muzykom błąkać się po kraju...

Reklama