Z optymizmem zdrowiej

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Wbrew przysięgłym malkontentom, których wszak w Bolesławcu dostatek, a którzy twierdzą, że nasze miasto w ostatnich latach schodzi na psy, pozwolę sobie mieć w tej materii dokładnie odwrotne zdanie.
Nie można bowiem, chodząc po ulicach Bolesławca, nie zauważyć pozytywnychzmian, jakie zaistniały właśnie na przestrzeni ostatnich dwóch lat.
Wystarczy stanąć pośrodku rynku i spojrzeć na ratusz i pieczołowicie odnowione elewacje kamieniczek w północnej i wschodniej pierzejach starówki. Nie sposób też nie dostrzec prowadzonych z wielkim rozmachem robót przy wymianie podziemnych instalacji. Warto też skierować się, w ramach spaceru, na osiedla domów jednorodzinnych "Słoneczne" i przy ul. Lubańskiej, gdzie właśnie zakończono budowę dróg wewnątrzosiedlowych. Także parki i skwery, które do niedawna nie wyglądały zbyt zachęcająco, stały się obecnie miejscem prawdziwego wypoczynku dla coraz liczniejszej rzeszy emerytów i rencistów, którym dość często towarzyszą wnuczęta podrzucane dziadkom przez pracujących rodziców. Proponuję też udanie się pod wiadukt kolejowy przy ul. Dolne Młyny, gdzie układa się ostatni odcinek potężnego kolektora sanitarnego, co pozwoli na szybkie uruchomienie mechanicznej części oczyszczalni ścieków, która należy do największych inwestycji ekologicznych w woj. jeleniogórskim.
A wszystko to zostało zrealizowane w ramach niezwykle skromnych środków wspólnoty samorządowej, przy drastycznie okrojonych subwencjach z budżetu centralnego. Podkreślić także należy, iż radni, którym przyszło dokonywać dramatycznych niekiedy wyborów przy podziale tych środków na poszczególne cele, zetknęli się z problematyką samorządową po raz pierwszy w życiu, jako że w składzie obecnej rady znajdują się tylko trzy osoby z dawnej rady narodowej, zaś każdemu początku jącemu trudno się ustrzec błędów. Chodzi jednak o to, aby je minimalizować i co chyba naszemu samorządowi, a także większości innych polskich władz samorządowych się udaje. Nie słychać bowiem, aby jakakolwiek gmina popadła w deficyt budżetowy, podczas gdy deficyt w budżecie państwa stał się zjawiskiem chronicznym.
Przedstawiając swój punkt widzenia na sprawy miejskie, różniący się diametralnie od spojrzenia nieuleczalnych malkontentów, mogę im z całą życzliwością doradzić, aby od czasu do czasu poniechali postawy na "nie", gdyż – jak dowodzą psychologowie - nieustanna negacja szkodzi zdrowiu.
Warto więc, w ramach terapii, przynajmniej raz w miesiącu odnieść się z uznaniem np. do faktu ułożenia nowego, porządnego chodnika przy swojej ulicy lub też do ustawienia w pobliskim parku kolorowych, estetycznych koszy na śmieci. Gwarantuję zdecydowaną poprawę samopoczucia.

Reklama