Skargi na ZOZ: coś trzeba poprawić

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Napisała do nas (m.in.) Pani Grażyna S. z Parzyć:
"... Stałam dwukrotnie w kolejce po blisko dwie godziny, aby w końcu nie dostać numerku. Miałam czas do podumania nad losem chorego dzisiaj... Los ten jest okrutny. Czy ktoś czuwa nad sytuacją? Czy ktoś ma litość nad kobietami ze wsi, które przyjechały najwcześniejszymi autobusami, nie dostały się do okulisty, i zapłakane odeszły od okienka? Sprawa druga: na drzwiach gabinetu (na tabliczce) lekarz okulista przyjmuje od 8no do 14°° Za te godziny budżet państwa lekarzowi chyba płaci. Bywa jednak tak, że lekarz rozpoczyna pracę o 9 a opuszcza gabinet o 12. Niech by tak spróbowała pracować pracownica jakiegoś zakładu czy firmy..."
Od redakcji:
Listów w podobnych sprawach otrzymujemy bardzo dużo. Ludzie skarżą się najczęściej na niezgodność godzin przyjęć faktycznych z godzinami podawanymi na tabliczkach, a także na opryskliwość lekarzy ("...często traktuje się pacjentów jak natrętów. Zupełnie inaczej przyjmują w swoich prywatnych gabinetach..."). Zdaniem Czytelników zbyt mało pacjentów przyjmuje przychodnia dentystyczna i chorób wewnętrznych przy ul. Jeleniogórskiej. W przekonaniu, że krytyczne uwagi nie dotyczą większości lekarzy i całej służby zdrowia – kierujemy je do Dyrektora ZOZ (i radnego Rady Miejskiej równocześnie) z gorącą prośbą o wyrozumienie sytuacji chorych i rozgoryczonych łudzi, którzy (jak pisze Czytelnik z ulicy Kosiby) "... nie mają nawet gdzie pójść dziś na skargę, bo radni zajmują się "wielką polityką", a mogli by pełnić dyżury i przyjmować skargi obywateli na różne dolegliwości życia w mieście... "

Reklama