Marcin Optiz, czy Marcin Opeć, a może Marcin Opiczen, lub Opecz

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Mamy od niedawna w Bolesławcu ulicę "Marcina Optiza", który był poetą, sekretarzem i dworzaninem króla polskiego Władysława IV. Mieszkańcy tej ulicy i nie tylko oni, zapytują mnie na ulicy, wiedząc że zamieszkuję w naszym mieście od 1945 r i pisuję w "Glosie Bolesławca" -czemu to tak znaną postać nazywamy w brzmieniu niemieckim, a nie polskim? Nie potrafię odpowiedzieć ... ale przyznaję rację, że ulica powinna się nazywać "Marcina..." ale nie Optiza, lecz ... no właśnie!
1. Oto mam przed sobą tzw. folder "Bolesławiec i okolice" wydany we Wrocławiu w 1973 r. (w cenie ... 2 zł!) W polskiej wersji folderu na s. 3 czytamy o Marcinie Opiciu (pierwszym przypadku "Opeć". W niemieckiej wersji językowej folderu jest to Marcin Optiz ...
2. Sięgnijmy po niemiecką obszerną publikację w trzecim (tak!) wydaniu przez "ziomkostwo" niemieckich bolesławian w 1985 r. W Siegburgu (Niemcy Zachodnie). O publikacji tej słów parę napisałem latem ub. roku. Na stronie 211 czytamy, że przodkiem poety "Marcina Optiza" był Piotr Opecz, piastujący w 1390 r urząd burmistrza Bolesławca. Ród ten z czasem przyjął nazwisko "Optiz" ... Bowiem "Opecz" brzmiało nie niemiecko; zbyt twardo.
3. W książce tej na s. 233 jest fotokopia tomu poezji naszego bohatera, wydana przez wydawnictwo bez daty Dawida Mullera. Tu autor poezji występuje jako "Martin Opiczen !
P.S.Na skwerku otaczającym mury starego miasta stał obelisk z popiersiem Marcina Optiza zniszczony przez nas w 1945 r...

Reklama