Kronika miasta. To były piękne dni..

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

Wypada mi na końcowych stronach 4-tego tomu "Kroniki Jedynki" poświęcić więcej miejsca 97 Drużynie Harcerzy im. Księcia Józefa Poniatowskiego, działającej zaraz po wojnie, w latach 1946/48 w Bolesławcu. Wprawdzie w "Kronice Jedynki" w tomie I zaraz na pierwszych stronach znajduje się jednostronnicowa, skromna notatka kronikarska o działalności ówczesnej Drużyny Harcerzy ale uważam (po latach), że notatka ta nie wyczerpuje tematu.
W tych niezwykle trudnych latach, w czasach kiedy dopiero zaczęła się formować polska władza państwowa, na ziemiach po wiekach odzyskanych -każda działalność Polaków odgrywała ogromne znaczenie propagandowe. W tej działalności nic zabrakło również harcerzy. Wszędzie, gdzie tylko było możliwe – działalność młodych chłopców w mundurkach harcerskich była widoczna w mieście wśród ruin, zgliszczy i zniszczeli wojennych.
Duże wrażenie pozytywne zrobili nasi harcerze również na tej ludności niemieckiej, która nic uciekła razem z cofającymi się stale żołnierzami w głąb Niemiec, lecz pozostała jeszcze pewien czas w Bolesławcu. Pamiętam dobrze, wielokroć samorzutnie zbierających się moich harcerzy przy harcówce, a potem chętnie i dziarsko maszerujących w szyku, z piosenką na ustach lub też grających na werblach zamaszyście – na głównych ulicach naszego miasta. Ukazanie się maszerującej drużyny harcerskiej, oczywiście w mundurkach – zawsze wyciągało każdego mieszkańca (kto żyw) do okien i na ulicę. Radowały się serca Polaków, rosło zadowolenie w nielicznym wówczas społeczeństwie polskim. Przecież młodzież była wtedy naszą dumą narodową. To był widoczny znak żywej polskości w tych trudnych, powojennych czasach.
Zachowane niektóre fotografie z tych czasów pokazują właśnie wspaniałą postawę naszych harcerzy. Spróbowałem na podstawie tych ocalałych zdjęć fotograficznych oraz z. pomocą niektórych aktualnie mieszkających w Bolesławcu byłych harcerzy – ustalić harcerzy należących w latach 1946-1948 do naszej drużyny. Jak już podałem, stanowili oni zgrany, aktywny zespół młodzieży harcerskiej, który przyczynił się w tych czasach także do nadania naszemu miastu polskiego charakteru. Podczas okazyjnych spotkań z byłymi wychowankami – zawsze oni sami chętnie przypominają te piękne dni.
A oto nazwiska harcerzy 97 Drużyny Harcerzy, odtworzone z pamięci i starych zdjęć fotograficznych. Przy wielu nazwiskach są umieszczone krótkie informacje dotyczące pełnionej funkcji harcerskiej, zawodu, pseudonimów itp.
1. Kozłowski Janusz, trop, przyboczny, mieszka obecnie w Lublinie. 2. Zachar Zbigniew, ćwik, inżynier, obecnie dyr ZNTK w Lubaniu. 3. Szewczuk Tadeusz, zastępowy, inżynier. 4. Krukiewicz Dominik, ćwik, pracuje w "Ampułkach". 5. Mikucki Rudolf, trop. pracuje w "Ampułkach". 6. Rajmund Marian. mieszka w Bolesławcu. 7. Lipnicki Kazimierz, gospodarz harcówki i sprzętu, nie żyje 8. Zając Józef, pracował na PKP, mieszka w Bolesławcu. 9. Nowakowski, krótki czas w drużynie 10. Hewak, krótki czas w drużynie. 11. Kowalski Mieczysław krótki czas w drużynie 12. Zieliński Aleksander, sierżant WP -nie żyje, 13. Sizieniewski Janusz, mieszka we Wrocławiu. 14. Śnieżek Józef, lekarz w Bolesławcu. 15. Cierpka Zbigniew, syn podinspektora Wydz. Oświaty w Bolesławcu. 16. Dąbrowski Ryszard 17. Landsberg 18. Medyński Tadeusz, obecnie gł. mechanik w "Fajansach". 19. Truszczyński Zbigniew, zwany "badejka", werblisla, powrócił na Pomorze. 20. Grzywalski Jerzy, lotnik wojskowy, nie ż) je. 21. Zamaro Mirosław, inżynier. 22. Komosiński Franciszek, mieszkał w Bolesławcu, nie żyje. 23. Oficjalski Jerzy, pracował w BZMO, mieszkał poza Bolesławcem (powiat). 24. Kuszycki Józef, pracował w "Ampułkach". 25. Czeczenikow Teodor, inżynier, objął drużynę po dhu II. Boninie. 26. Silbert Jerzy, pracuje GS. 27. Andrzejewski Henryk 28. Taniawski Janusz, lekarz we Wrocławiu 29. Kozłowski, brat Januarego. 30. Dziubiński Zbigniew, syn ówczesnego Inspektora Wydz. Oświaty w Bolesławcu 31. Styczyński Józef, był kucharzem na obozie Hufca Lwówek w Świeradowie 32. Maryniak Józef
Wykaz nazwisk nie jest pełny. Harcerzy było więcej. Mogło ich być około 40 harcerzy. Niektóre osoby spośród wymienionych – nadal utrzymują luźne kontakty z harcerstwem i ze mną (osobiste).
Drużyna Harcerzy w tym czasie prowadziła pełną dokumentację harcerską, która po przekazaniu jej wraz z. drużyną w końcu 1948 roku druhowi Czeczenikowi w późniejszym czasie uległa zaginięciu lub zniszczeniu. Ze zlepionych przypadkowo resztek dokumentów dawnej działalności harcerskiej w "Kronice Jedynki" w tomie I-szym znajdują się wlepione:
1.protokół przekazania drużyny harcerzy dhowi Czeczenikowi
2.strona tytułowa "Kroniki Zuchów", bo i działalność zuchową w małym zakresie też prowadziliśmy. Prowadził dh Zając Jozef.
3.kilka starych zdjęć fotograficznych z owych czasów
4.ponadto ocalało przypadkowo kilka modeli z zakresu pionierki obozowej, wykonanych z drewnianych patyczków olszyny przez dhów Śnieżkę, Cierpkę i innych. Modele te dotychczas ozdabiają naszą harcówkę i służą jako pomoc szkoleniowa dla naszych aktualnych harcerzy.
Drużyna posiadała 4 proporczyki zastępców oraz duży proporzec Drużyny (ale nie sztandar), wykonane we własnym zakresie. Drużyna posiadała cż sprzęt harcerski i biwakowy zebrań) przez harcerzy, który służył do organizowania kilku ciekawych i udanych wycieczek i biwaków. Sprzęt biwaków) przewozili chłopcy na wycieczki za po mocą wózka 4-kołowego. Ze sprzętu biwakowego – posiadaliśmy 2 namioty 4 osobowe własnej produkcji ze starych pałatek poniemieckich oraz. 1 garnek emaliowany z pokrywą i chochelką i kilka toporków i saperek starych. Jak nr owe czasy – było to nie byle jakie wyposażenie sprzętowe.
Prawie wszyscy harcerze posiadali najniższe stopnic harcerskie i złożyli uroczyste Przyrzeczenie Harcerskie na moje ręce. Było leż kilku harcerzy, którzy posiadali wyższe stopnie aż do ćwika włącznie.
Z działalności społecznej odnotować należy udział ówczesnych harcerz.) przede wszystkim w odgruzowywaniu i porządkowaniu Bolesławca zniszczonego poważnie wskutek działań wojennych. Sporo czasu poświęciliśmy też usuwaniu gruzu i śmieci w naszych pomieszczeniach przeznaczonych na harcówki, wpierw na ul. Grunwaldzkiej (później przedszkole), a potem przy ul. Aleja Partyzanlów3 (obecnie dom mieszkalny).
Latem, w roku 1947 część chłopców w liczbie około jednego zastępu uczestniczyło w obozie Hufca Lwówek zorganizowanego w Świeradowie. Jeden z naszych harcerzy pełnił na nim funkcję kuchcika, co było dla nas wyróżnieniem. I choć należeliśmy organizacyjnie do Komendy Hufca ZHP we Lwówku, to w krótkim czasie zdobyliśmy mocną pozycję i uznanie tamtejszych władz harcerskich. Nasze kontakty ze Lwówkiem były wówczas częste, bo i często też jeździliśmy tam rowerami na wycieczki. Ówczesny komendant Hufcu dh Zygmunt Stanoch H.O. był częstym gościem w nasze Drużynie. To były piękne i niezapomniane dni !
Z pracy harcerskiej wycofałem się w końcu 1948 roku na skutek ogólne nagonki ówczesnych władz państwowych na Związek Harcerstwa Polskiego Po protokularnym przekazaniu drużyn) harcerzy druhowi Czeczenikowi – dalszymi losami harcerzy nie interesowałem się. Wiadomo mi tylko było, że w 1949 roku przeszła Drużyna pod kierownictwo Organizacji Harcerskiej Polski Ludowej i że z tego okresu nie zachowały się żadne dokumenty i notatki.
(Odnotowano z "Kroniki Jedynki" z roku 1947)

Reklama