Halę sportową już prawie mamy

Logo gazety „Głos Bolesławca”
fot. Głos Bolesławca Wpis archiwalny – Głos Bolesławca.
istotne.pl 3977 bolesławiec

Reklama

W latach osiemdziesiątych pokazywano przy okazji Turnieju Miast Bolesławiec – Sanok makietę hali sportowo-widowiskowej w Bolesławcu, ale wszystko pozostało w sferze marzeń. Podobnie, jak obiekt Miejskiej Biblioteki sprawa hali sportowej "uciekła" wszystkim władcom miasta w bezterminową dal z powodu (głównie) braku pieniędzy. Dodajmy: wielkich pieniędzy. Mieszkańcy miasta mogą tylko z zazdrością spoglądać na Zgorzelec czy Jelenią Górę, gdzie oprócz imprez sportowych można organizować (i zarabiać przy okazji), zwłaszcza zimową porą, wielkie widowiska estradowe.
Bolesławiec ma jednak lub może mieć szansę na swoją halę, a szansa ta jest dziś bardziej realna niż kiedykolwiek. Szansą tą jest opustoszały,duży obiekt przy ul. Kościuszki, naprzeciw "Ceramiki Artystycznej", który po przebudowie i adaptacji może z powodzeniem spełniać swoje powołanie. Jest to obiekt miejski. Działacze sportowi mogą w pierwszym odruchu żachnąć się i wybrzydzać: Co to za obiekt ? Nam jest potrzebna hala sportowa "z prawdziwego zdarzenia", a nie jakiś hangar przemysłowy. Wszystko się zgadza, tylko że "prawdziwa" hala sportowa to utopia. To miliardy, duże miliardy złotych. W przypadku obiektu przy ul. Kościuszki jest to propozycja realna, bo na dobrą sprawę treningi można tam zacząć już dziś. Obiekt w stanie surowym po prostu już jest, stoi. Na dostosowanie tego obiektu do sportowych celów trzeba o wiele mniej pieniędzy niż na budowę nowej hali (a przedtem projektów itp), a adaptacja może być stopniowa.
W pierwszym etapie najbardziej kosztowna (ale "do przeskoczenia" była by wymiana dachu z jego równoczesnym podwyższeniem. Halę można adaptować albo wzdłuż, albo wszerz, a jej rozmiary pozwalają na wszystko. Oprócz potężnej hali sportowo-imprezowej mogą tu być trybuny, sale ćwiczeń, szatnie itd. Argumenty dodatkowe to możliwość podłączenia ogrzewania z blisko biegnącej "nitki ciepłowniczej" oraz możliwość utworzenia dużego parkingu na przeciwległych terenach. Argument trasy dużego ruchu można wyeliminować przejściem nadziemnym. Opinie tu wyrażone znalazły potwierdzenie u "prywatnego", bezstronnego eksperta budowlanego.
Duży błąd zrobimy jeśli nie wykorzystamy tej szansy, bo należy wątpić w to, czy znajdziemy w tych trudnych czasach kilkakrotnie większą sumę pieniędzy na wybudowanie hali "z prawdziwego zdarzenia". Pamiętajmy, że hala sportowa potrzebna nam już teraz, a nie za kilkanaście czy więcej lat – czego i tak nikt dziś nie może zagwarantować.
Rozważmy bez emocji wszystkie argumenty za i przeciw, ale nie odrzucajmy zbyt pochopnie tej – kto wie czy nie ostatniej – realnej szansy na własny obiekt sportowo-imprezowy. Czytelników "Głosu Bolesławca", radnych Rady Miejskiej, architektów i – przede wszystkim – sportowców oraz sympatyków sportu proszę o szeroką dyskusję na ten temat.
Od redakcji:
Chętnie zamieszczać będziemy głosy Czytelników na ten temat.

Reklama