Od poniedziałku 3 lipca dzwoniąc na 999 połączymy się z Legnicą. To tamtejszy dyspozytor zdecyduje, czy wysłać do karetkę. Dzwoniąc z kolei na 112 połączymy się z jeszcze odleglejszym dyspozytorem, bo aż z Wrocławia.
Zmiany tego typu wchodzą w całym kraju. Generalnie ma to przyśpieszyć dojazd karetek do chorych lub poszkodowanych osób. W centrali w Legnicy czy Wrocławiu dyspozytorzy na ekranach widzą lokalizację osoby dzwoniącej oraz karetki w regionie zgłaszającego. Wysyłają tę, która jest najbliżej.
System na bieżąco kontroluje położenie wozów ratunkowych. Nie będzie więc sytuacji, że któraś z karetek jest wykorzystywana do zwykłego transportu (a tak czasem się zdarzało) i nie ma jej, gdy trzeba wysłać pomoc.
– Jakikolwiek ruch karetki jest kontrolowany w Legnicy. Zespoły ratunkowe mają telefony GSM i tablety. W ten sposób otrzymują zgłoszenia. Przez cały lipiec sprawdzamy, czy łączność GSM jest dobra na terenie całego powiatu. Jeśli będą gdzieś dziury, trzeba będzie dokupić moduł łączności radiowej, żeby Legnica mogła też przez radio skontaktować się z ratownikami. Na razie przez 3 dni testów nie było żadnego problemu – mówi Adam Zdaniuk, szef bolesławieckiego szpitala.