Wielu mieszkańców miasta i powiatu jest rozczarowanych obchodami święta 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Wszystko zaplanowano bowiem na piątek, w takich godzinach, gdy większość ludzi jest w pracy. Efekt tego taki, że uroczysty apel, z każdą upływającą minutą, oglądało coraz to mniej ludzi. Przemówienia były długie i nudne. Jedynymi efektownymi elementami apelu był pokaz musztry w wykonaniu żołnierzy 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa oraz defilada na zakończenie.
O wiele ciekawiej było na Placu księdza Popiełuszki, gdzie żołnierze z jednostek Czarnej Dywizji prezentowali sprzęt wojskowy. Można było obejrzeć wiele pojazdów wojskowych, w tym czołgi Leopard.
Koncert plenerowy i prezentacje artystyczne zaplanowano między 13:00 a 16:00. Naszym zdaniem chyba po to tak to zrobiono, by przypadkiem nikt nie przyszedł.
Jeden z żołnierzy 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej tłumaczył, że święto dywizji wypada akurat 8 września i dlatego właśnie wtedy je zorganizowano. Szkoda, że planując termin nie pomyślano o tym, że w wolny dzień, np. w sobotę, uczestniczyłoby w nim o wiele więcej ludzi.
A może po prostu wojskowi chcą mieć weekend wolny? Co o tym sądzicie?