Na jednej z działek przy ulicy Granicznej w Bolesławcu ma powstać nadajnik T-Mobile. Duża część mieszkańców ulic Łąkowej, Kraszewskiego i wspomnianej Granicznej jest tym faktem oburzona. – Wiemy o szkodliwości działania tego typu nadajników – mówiła serwisowi istotne.pl jedna z mieszkających tam kobiet. I dodała, że mieszkańców zdenerwowało też to, że jedynie kilka domostw zostało o planowanej budowie nadajnika GSM powiadomionych przez Powiat. (Jedynie te domostwa zostały bowiem uznane przez urząd za stronę sprawy).
Jak sprawa wygląda z punktu widzenia Starostwa Powiatowego w Bolesławcu? – Starosta, zgodnie z polskim prawem, jest organem wydającym pozwolenia na budowę. Inwestor zwrócił się z wnioskiem o postawienie masztu przy ul. Granicznej – wyjaśnia Radosław Palczewski, sekretarz Powiatu Bolesławieckiego. – My zaś wezwaliśmy inwestora do uzupełnienia przedłożonych dokumentów, bo w naszej ocenie nie są one wystarczające do zajęcia się sprawą.
Mieszkańcy nie zasypiali gruszek w popiele. Do czwartku 26 października aż 74 osoby zgłosiły Starostwu chęć przyłączenia się do sprawy jako strona. Ile z nich zostanie uznanych za stronę – na razie nie wiadomo. – Każdy wniosek będzie badany osobno – zapewnia sekretarz.
Natomiast T-Mobile ma jeszcze trochę czasu na uzupełnienie dokumentacji. Dopóki tego nie zrobi, trudno jest wyrokować, czy dostanie pozwolenie na budowę masztu, czy nie. – Zgodnie z polskim prawem, jeśli inwestor ma działkę, to ma prawo posadowić na niej każdy obiekt zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Jeśli zatem projekt inwestora będzie zgodny z przepisami i prawem budowlanym, to niestety, starosta nie będzie mógł odmówić wydania pozwolenia na budowę – tłumaczy R. Palczewski. I dodaje: – Na tym etapie nie mogę powiedzieć, jaka będzie decyzja starosty.
Co sądzicie o sprawie i proteście mieszkańców? Czy są jakiekolwiek naukowe dowody na szkodliwość nadajników o tak małej mocy? Polecamy artykuł: Obalamy siedem mitów o telefonii komórkowej