Do zdarzenia doszło w maju. Do poszkodowanej w wypadku zgłosiła się przedstawicielka znanej legnickiej firmy zajmującej się odszkodowaniami. Panie doszły do porozumienia, kobieta podpisała umowę. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że pracowniczka wspomnianej firmy... pochwaliła się na profilu na Facebooku, że zdobyła klientkę w Bolesławcu. Jak? PUBLIKUJĄC ZDJĘCIE UMOWY, na którym bez problemu można było odczytać dane poszkodowanej.
Pośredniczka po jakimś czasie usunęła ten post. Ale poszkodowana zdążyła zrobić zrzut ekranu.
Uważajcie, z kim podpisujecie umowy! (Zastanawia nas też to, skąd pośredniczka wiedziała o tym, że kobieta uległa wypadkowi, i w jaki sposób zdobyła jej dane).