Wyobraźcie sobie taką sytuację: pierwsza randka z nowo poznaną osobą. Wszystko idzie znakomicie. Wychodzicie z restauracji i nagle on rzuca mimochodem, że jest działaczem KOD-u (wersja dla prawicowców). Albo że jest lokalnym liderem Ruchu Narodowego (wersja dla liberałów). Lub też ona przyznaje się do tego, że uwielbia Coldplay, a ty właśnie katujesz najnowszy album szwedzkiego zespołu Meshuggah. I cały czar pryska. Czy da się uniknąć tego typu scenariuszy? Okazuje się, że tak.
Amerykanin Brendan Alper, który rzucił pracę w jednym z największych banków na świecie po to, by zostać komikiem, wymyślił aplikację o wszystko mówiącej nazwie Hater. Początkowo miał to być żart, potem jednak świeżo upieczony komik poczuł w sobie żyłkę biznesmena i wprowadził ten pomysł w czyn.
Jak działa apka? Znajduje ona osoby przeciwnej płci, które nienawidzą tych samych rzeczy co my. Innymi słowy, w czasie spotkania można będzie nie popełnić gafy, która zrujnowałaby cały wieczór.
Jak czytamy na portalu dobreprogramy.pl:
Poza rzeczami do wspólnego „hejtowania” aplikacja bierze pod uwagę także lokalizację użytkowników przy dobieraniu par. Rozmowę można zacząć tradycyjnie przez czat albo dzięki przełamującej lody grze, w której obie strony muszą odpowiadać na pytania – na przykład czego nienawidzą bardziej.
Hater dla iOS oficjalnie ruszy w środę 8 lutego. Wersja na Androida ma być dostępna wiosną. Szczegóły na dobreprogramy.pl. Co o tym myślicie? Zapraszamy do dyskusji i do udziału w naszej sondzie.