Jolanta Ajlikow-Czarnecka: bogata wystawa prac w 10 rocznicę śmierci artystki

Ludzie na wystawie prac Jolanty Ajlikow-Czarneckiej
fot. istotne.pl Pracownia na rzecz pamięci Jolanty Ajlikow-Czarneckiej, Ewa Browarczyk, Tatiana Czarnecka, Ija Czyżewska wraz z Archiwum Państwowym we Wrocławiu oddz. w Bolesławcu, restauracją Oleńka na Starówce oraz portalem i gazetą istotne.pl zorganizowała wyjątkową wystawę prac wybitnej artystki i nauczycielki sztuk plastycznych.
istotne.pl 86 jolanta ajlikow-czarnecka

Reklama

Jolanta Ajlikow-Czarnecka (1930-2007) w bolesławieckich szkołach podstawowych i licealnych uczyła młodych ludzi historii sztuki, rysunku, plastyki i przede wszystkim spojrzenia na sztukę, odbierania jej w sposób nietuzinkowy oraz szukania własnej, artystycznej drogi. Wielu z jej uczniów zostało – jak ona – artystami, wielu ukończyło historię sztuki. Inni, najbardziej liczni, cenią sobie do dziś kontakt z niezwykłą osobowością pani profesor i powtarzają, jak wiele jej zawdzięczają.

Wspominał ją na wernisażu prezydent Piotr Roman, który korzystał z doświadczenia zawodowego pani profesor, będąc jej kolegą po fachu w I Liceum Ogólnokształcącym. Mówił o niej wicestarosta Tomasz Gabrysiak, który był jej uczniem i po raz pierwszy pod jej skrzydłami posmakował performance’u (personalnego, osobistego przekazu artystycznego). Artystka i pedagog była jednym z najwybitniejszych mieszkańców Bolesławca. Jej wkład w budowanie i edukowanie naszej społeczności był bezcenny.

Wielkim wydarzeniem i zasługą organizatora, Pracowni na rzecz pamięci Jolanty Ajlikow-Czarneckiej, było zebranie kilkudziesięciu prac malarki i zaprezentowanie ich po raz pierwszy mieszkańcom, przyjaciołom i uczniom artystki.

Jolanta Ajlikow-Czarnecka to malarka XX-wieczna. Korzenie jej malarstwa sięgają do nurtów rodzących się w sztuce po 1918 roku, takich jak kubizm, fowizm, abstrakcjonizm. W jej obrazach widzimy, jak wielki nacisk kładła na formę, kolor i światłocień. W jej obrazach liczyły się wartości czysto plastyczne. Duże, płaskie sylwety kolorystyczne na jej płótnach przypominają sztukę Matisse’a. I tak jak on, uważała, że znawstwo koloru u malarza jest sprawą instynktu i smaku, a nie nauki. Artysta dla Ajlikow-Czarneckiej był jedynym autorytetem w sprawie swoich dzieł, co zbliżało ją również do nurtu modernizmu Oscara Wilde’a i Stanisława Przybyszewskiego. Była prekursorką performance’u w Bolesławcu oraz sztuki konceptualnej zasadzającej się na pokazywaniu samego aktu tworzenia.

W Bolesławcu nadal odbywają się turnieje wiedzy o sztuce im. Jolanty Ajlikow-Czarneckiej organizowane przez Muzeum Ceramiki.

Podczas wernisażu zaprezentowano nasz film o artystce „Sztuką byłoby być kimś innym”, zrealizowany przez istotne.pl w 2007 roku, tuż przed jej śmiercią. W filmie artystka opowiadała o swoim dzieciństwie w Krakowie, o życiu w domu przed II wojną światową, pełnym artystów i intelektualistów. Malarka mówiła też o tym, jak wielkie wymagania sobie stawiała, kiedy tworzyła. Opowiadała o przyjeździe do Bolesławca z mężem po wojnie, o tym jak ciężko było artystce zaadaptować się w małym miasteczku. Swoją wypowiedź zamyka jednym ważnym zdaniem: "Każdy ma taki odbiór sztuki, na jaki go stać".

Wystawę można oglądać w godzinach pracy Archiwum do 10 listopada 2017 roku: poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek od 9:00 do 15:00 (przerwa 12:00-12:20) oraz środa od 9:00 do 18:00 (przerwy:12.00-12.20 i 15:00-15:20)

Reklama